Uciekł z domu, bo chciał zobaczyć Tatry. Pies podróżnik wszedł za turystami na Przełęcz Kondracką
Na stare lata chciał poszukać przygód. Duży, czarny pies uciekł z domu i podążył za turystami w Tatrzańskim Parku Narodowym. Udało mu się wejść na Przełęcz Kondracką. Jednak przy schodzeniu potrzebna była pomoc leśnika, który eskortował zwierzę na dół.
W sobotę TPN wydał apel, że poszukuje właściciela dużego, czarnego psa, który został znaleziony w górach. Psi senior wspiął się aż na Przełęcz Kondracką, która znajduje się na wysokości 1725 metrów nad poziomem morza.
ZOBACZ: Alaska: Przeszedł ponad 240 kilometrów. Pies Nanuq odnaleziony po ponad miesiącu
Ponieważ nie było jasne skąd pies wziął się na szlaku, ani do kogo należy, władze Parku wysłały po niego leśnika. "Nasz leśniczy kieruje się już w tamtą stronę, by bezpiecznie sprowadzić psa" - napisał TPN w komunikacie na Facebooku.
Po kliku godzinach informacja dotycząca nietypowego podróżnika została zaktualizowana. Po pupila zgłosił się jego właściciel. Okazało się, że pies postanowił po prostu poszukać przygód i uciekł z domu. Najpewniej podążył za turystami i w ten sposób wszedł na Przełęcz Kondracką.
Uciekł i zwiedził TPN. Pies podróżnik wrócił do domu
Mężczyzna, który najpewniej jest właścicielem psa, zamieścił pod postem podziękowania dla TPN. Dodał także zdjęcie psa – bezpiecznego i śpiącego w domu. "Piesek uciekł wczoraj z domu, najprawdopodobniej podążał za turystami. Piesek jest już w domu. Dziękuję wszystkim za pomoc w poszukiwaniach" - podał.
ZOBACZ: Naukowcy śledzili, jak wilk przemierza Europę. Gdy dostali dane, zaalarmowali policję
Post skomentowało wielu internautów. Niektórzy nie kryli oburzenia tym, że pies został wpuszczony na teren Parku.
Pracownicy TPN przypomnieli jednak, że do Parku Narodowego nie można wprowadzać zwierząt. "Psy znajdowane same na terenie Parku, tak jak ten, raczej nie są wprowadzane tam przez właścicieli - zdarzają się ucieczki, czasami podążają za turystami" - czytamy.
Czytaj więcej