Tarnowskie Góry: Wiatr porwał dmuchańca z dzieckiem. Dwulatka spadła na asfalt
W niedzielę po południu doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Silny wiatr porwał dmuchańca, na którym bawiło się 2,5-roczne dziecko. Dziewczynka przeleciała kilkanaście metrów i spadła na asfalt. - Musimy sprawdzić, czy dmuchaniec był prawidłowo zabezpieczony - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl sierż. szt. Kamil Kubica z policji w Tarnowskich Górach.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 15 podczas Tarnogórskiego Pikniku Militarnego. Wydarzenie odbywało się w okolicach parku wodnego.
ZOBACZ: Groźny wypadek 11-latka na hulajnodze. Lądowało LPR
Nagle zawiał silny wiatr, który porwał zabawkę wraz z bawiącą się tam 2,5 roczną dziewczynką. Dmuchaniec przeleciał w powietrzu kilkanaście metrów i opadł wraz z dzieckiem na asfalt. Dziewczynka straciła przytomność.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że podmuch wiatru wyrwał liny zabezpieczające z ziemi. - Naszym zadaniem będzie przede wszystkim sprawdzenie, czy dmuchaniec był prawidłowo zabezpieczony - powiedział rzecznik prasowy KPP w Tarnowskich Górach sierż. szt. Kamil Kubica w rozmowie z polsatnews.pl.
Dziewczynka porwana przez wiatr. Przyleciał śmigłowiec LPR
Na miejsce przybył śmigłowiec LPR. Ratownicy natychmiast udzielili dziewczynce pomocy, a ona odzyskała przytomność. Później została przetransportowana do szpitala.
Dziecko przebywała pod opieką obojga rodziców. Zarówno oni, jak i obsługa dmuchańca, zostali przebadani alkomatem – byli trzeźwi. Rzecznik przekazał, że czynności na miejscu najpewniej wciąż są prowadzone.