Brytyjskie Ministerstwo Obrony: Rosja próbuje zwerbować do armii obcokrajowców

Świat
Brytyjskie Ministerstwo Obrony: Rosja próbuje zwerbować do armii obcokrajowców
Wikimedia Commons/Vyacheslav Argenberg

Brytyjskie Ministerstwo Obrony przekazało, że Rosja werbuje do swojej armii obcokrajowców. W zamian oferuje wysoką pensję i przyspieszone obywatelstwo. Oferta kierowana jest głównie do obywali państw sąsiednich i imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej.

W niedzielę Brytyjskie Ministerstwo Obrony opublikowało aktualizację wywiadowczą, w której poinformowano, że od końca czerwca bieżącego roku, Rosja rekrutuje ochotników do armii. Chce pozyskać nowe siły do walki z Ukrainą. 

 

ZOBACZ: Rosja. Dmitrij Utkin pochowany pod Moskwą. Był współzałożycielem Grupy Wagnera


Główny apel wystosowany został do obywateli sąsiednich państw, takich jak Armenia czy Kazachstan. Ogłoszenia zawierają informacje o nagrodach finansowych. Za wstąpienie do armii oferowane jest 495 tys. rubli (około 21 tys. zł). Z kolei pensja ochotnika ma wynosić od 190 tys. rubli (około osiem tys. zł).


Według informacji brytyjskiego wywiadu, co najmniej od maja tego roku Rosja prowadzi również akcje rekrutacyjne, których celem są migranci z Azji Środkowej. Za wstąpienie do rosyjskiej armii takim osobom obiecywana jest większa pensja oraz możliwość uzyskania przyspieszonego obywatelstwa.

 

ZOBACZ: Szatan gotowy. Rosja ma najpotężniejszą na świecie broń jądrową


Jak jednak poinformowano, pobór do wojska nie zawsze odbywa się według określonych zasad. "Według doniesień uzbeckim robotnikom budowlanym w Mariupolu po przyjeździe skonfiskowano paszporty i zmuszono ich do wstąpienia do rosyjskiej armii" - przekazali Brytyjczycy.

 

Chcą pozyskać żołnierzy zza granicy. Boją się okresu przedwyborczego?

W Rosji przebywa około sześć milionów migrantów z Azji Środkowej. Najpewniej Kreml również w nich postrzega potencjalnych rekrutów. Pobór obcokrajowców pozwala uzupełnić Rosjanom straty w ludności na froncie. 


Według brytyjskich ekspertów Federacja Rosyjska próbuje uniknąć dalszej mobilizacji wśród zwykłych obywateli ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie w 2024 roku.

kar/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie