Wólka Kosowska. Pożar jednej z hal. Na miejscu pracowało 59 zastępów straży
Ponad 200 strażaków i 60 zastępów przez cztery godziny walczyło z pożarem hali w Wólce Kosowskiej (woj. mazowieckie). Wieczorem sytuacja została opanowana, ale dogaszanie potrwa do samego rana. Nie ma informacji o poszkodowanych.
W sobotę po południu doszło do zapalenia się jednej z hal w Wólce Kosowskiej (woj. mazowieckie). Jak przekazał polsatnews.pl mł. bryg. Łukasz Darmofalski z piaseczyńskiej Państwowej Straży Pożarnej, ogień zajął 1/5 hali, której całkowita powierzchnia wynosi 30 tys. m kw.
Strażacy zgłoszenie otrzymali o godz. 15:10. - Ewakuacja została rozpoczęta jeszcze przed przyjazdem straży - przekazał mł. bryg. Łukasz Darmofalski.
Sytuacja została opanowana
Opanowanie pożaru zajęło strażakom cztery godziny, ale dogaszanie potrwa do samego rana. Jak nieoficjalnie dowiedział się Polsat News, prawdopodobną przyczyną pojawienia się płomieni była awaria instalacji elektrycznej.
W sumie spłonęło 6 tys. m kw. hali.
Nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia pracuje policja i prokuratura.
Nie ma informacji o poszkodowanych
Na godzinę 16:20 na miejscu pracowało 35 zastępów. Godzinę później z płomieniami walczyło już 59 zastępów z Piaseczna, Warszawy i powiatu grójeckiego.
Mł. bryg. Łukasz Darmofalski przekazał w rozmowie z Bryanem Kasprzykiem z Polsat News, że nie ma informacji o poszkodowanych.
WIDEO: Pożar w Wólce Kosowskiej
Na miejscu była też jednostka chemiczna, która monitoruje jakość powietrza.
W mediach społecznościowych świadkowie pożaru zamieścili nagrania i zdjęcia.
Czytaj więcej