Puławy. Rozmowa z poszkodowaną w wypadku. "Lekarze mówią, że to cud"
- Pamiętam tylko zielone światło, nawet nie wiem, jak znalazłam się na tych pasach. Straciłam przytomność. Obudziłam się dopiero na oddziale. Lekarze mówią, że to cud - mówi Polsat News kobieta potrącona w środę przez kierowcę bmw. Siła uderzenia była tak duża, że razem z trzyletnim synem w ułamku sekundy znalazła się w powietrzu. Sprawcy wypadku grozi do trzech lat więzienia.
W środę w Puławach (woj. lubelskie) kierowca bmw potrącił na pasach kobietę i jej trzyletnie dziecko.
22-latka z synem w szpitalu w Puławach. "To cud"
Lekarze określają fakt, że ta dwójka przeżyła, mianem "cudu".
Stan kobiety - 22-latki - pozwolił jej na rozmowę z reporterką Polsat News, Aleksandrą Dunajską-Minkiewicz.
- Pamiętam tylko zielone światło, nawet nie wiem, jak znalazłam się na tych pasach, straciłam przytomność. Obudziłam się dopiero tutaj na oddziale. Lekarze mówią, że to cud - powiedziała poszkodowana kobieta.
22-latka dodała, że obecnie dochodzi do siebie, ma uszkodzony nos i pokaleczoną twarz. Jej syn - pękniętą czaszkę.
- Mama i dziecko są bardzo potłuczeni, dziecko leży na oddziale chirurgii dziecięcej, mama na oddziale chirurgii. Były badania, wszystko jest w porządku - powiedział Piotr Rybak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Puławach.
ZOBACZ: Puławy. Wypadek na przejściu dla pieszych. Bmw potrąciło kobietę z dzieckiem
Mężczyzna - 27-letni kierowca bmw - usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące spowodowania wypadku poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym - nie dostosował się do czerwonego światła. Doszło do nieumyślnego uderzenia w kobietę i dziecko, za które grozi mu trzy lata więzienia.
Wideo z wypadku udostępniła lubelska policja za zgodą kobiety. Opublikowano je ku przestrodze, aby pokazać skutki nieodpowiedzialnego zachowania.
Czytaj więcej