K. Godek i G. Braun w ministerstwie zdrowia. Wyprowadziła ich policja
Grzegorz Braun i Kaja Godek wtargnęli na odbywające się w Ministerstwie Zdrowia spotkanie ekspertów opracowujących wytyczne ws. aborcji. Na miejscu interweniowała policja, która wyprowadziła działaczkę antyaborcyjną i posła Konfederacji z budynku.
We wtorek w Ministerstwie Zdrowia miały odbyć się obrady zespołu ekspertów, którzy mieli przygotować szczegółowe wytyczne postępowania w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety w ciąży.
Powstanie takiego zespołu zapowiadał ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski. Była to reakcja na śmierć ciężarnej 33-letniej kobiety w Nowym Targu.
Kaja Godek i Grzegorz Braun w ministerstwie
Obrady zespołu postanowili zakłócić Kaja Godek oraz Grzegorz Braun, którzy wtargnęli do budynku ministerstwa. Polityk Konfederacji tłumaczył, że jest to interwencja poselska. Zwrócił również uwagę, że "prace spec-zespołu ds. rozszerzania praktyk aborcyjnych są prowadzone de facto w konspiracji".
"Nikt nie jest bezpieczny, jeśli nie są bezpieczni najmniejsi i najbardziej bezbronni Polacy" - stwierdził.
Pracownicy resortu poinformowali, że nie wpłynęło do nich żadne pismo w tej sprawie i poprosili o opuszczenie budynku. Tymczasem według Godek nie jest to prawda.
"Pierwsze zgłoszenie Fundacji Życie i Rodzina i lekarzy prolife na obrady zespołu ds. mordowania dzieci poszły do MZ w czerwcu! Odmowę podpisał Waldemar Kraska. (...) Temat był mu znany od samego początku, gdy powstał niechlubny zespół" - poinformowała.
Interwencja policji
Po tym gdy działaczka i poseł odmówili opuszczenia siedziby resortu zdrowia na miejsce została wezwana policja, która wyprowadziła ich z budynku.
- Czego bronicie? Bronicie zabijania dzieci. Bronicie zabijania niewinnych ludzi - krzyczała do interweniujących funkcjonariuszy Kaja Godek.
Działaczka poinformowała, że ostatecznie posiedzenie zespołu zostało odwołane. "Zespół ds. mordowania dzieci został odwołany, ale zbierze się lada chwila i wyda swoje mordercze wytyczne. Krew popłynie strumieniami, a maleńkie ciałka zabitych dzieci będą masowo lądować w koszach na szpitalne odpady" - napisała w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej