Komisja ds. wpływów rosyjskich. Kandydat PiS Marek Czeszkiewicz zrezygnował

Polska
Komisja ds. wpływów rosyjskich. Kandydat PiS Marek Czeszkiewicz zrezygnował
Polsat News
Po rezygnacji Marka Czeszkiewicza opozycja ma szansę zgłosić swoich kandydatów, ale najpewniej z niej nie skorzysta

Prawnik Marek Czeszkiewicz nie chce już zasiadać w tworzonej komisji ds. wpływów rosyjskich, mającej badać postępowanie rządów w latach 2007-2022. PiS, które wysunęło jego kandydaturę, znalazło inną osobę. To historyk z krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego - Józef Brynkus.

Nazwiska kandydatów PiS do komisji mającej badać rosyjskie wpływy w Polsce stały się jawne we wtorek wieczorem. Obóz rządzący zgłosił do proponowanego przez siebie organu Łukasza Cięgoturę, Sławomira Cenckiewicza, Michała Wojnowskiego, Marka Czeszkiewicza, Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, Marka Szymaniaka, Arkadiusza Puławskiego, Andrzeja Kowalskiego i Andrzeja Zybertowicza.

 

Kluby opozycyjne nie zdecydowały się zgłosić kogokolwiek - oznacza to, że Sejm będzie decydował tylko nad osobami proponowanymi przez PiS. W środę okazało się jednak, że jedna ze zgłoszonych osób nie chce już zasiadać w komisji.

Marek Czeszkiewicz nie chce być członkiem komisji. PiS znalazło zastępcę

Rezygnację złożył Marek Czeszkiewicz - adwokat, członek Trybunału Stanu, a w przeszłości m.in. szef rzeszowskiej delegatury CBA i prokurator w Białymstoku. W jego miejsce PiS zgłosiło dr. hab. Józefa Brynkusa, historyka z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

 

ZOBACZ: Sylwester Marciniak: Jacek Czaputowicz rozpowszechnia insynuacje i podważa autorytet PKW

 

To oznacza, że Sejm nie powoła w środę wszystkich dziewięciu członków nowego organu - opozycyjne kluby mają szansę zaproponować kandydatów, bo jest jedno nieobsadzone miejsce.

 

"Marszałek Elżbieta Witek wyznacza nowy termin. Do dziś można zgłaszać jeszcze kandydatów" - przekazał reporter Polsat News Bartłomiej Maślankiewicz.

 

Czym ma zajmować się komisja ds. wpływów rosyjskich?

Ustawa o powołaniu Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 weszła w życie 31 maja. 2 czerwca prezydent Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca. Ostatecznie prezydent podpisał nowelizację 31 lipca.

 

W ostatnich tygodniach pojawiła się informacja o tym, że komisja nie rozpocznie prac przed wyborami parlamentarnymi. - W obecnej kadencji Sejmu nie uda się powołać komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Zostanie to zadaniem Sejmu kolejnej kadencji - powiedział szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast.

 

ZOBACZ: Incydent z Black Hawkiem. MSWiA bojkotuje posiedzenie komisji

 

Informację zdementował w Polsat News Adam Bielan. - Nie wycofujemy się. Myślę, że pan przewodniczący Ast, którego bardzo cenię, szanuję, troszeczkę się pospieszył z tą wypowiedzią - podkreślił szef Partii Republikańskiej w programie "Gość Wydarzeń". 

 

Pomysł powołania komisji krytykuje opozycja. Wskazuje, że to pomysł PiS na prowadzenie kampanii wyborczej, a także, iż działania nowego organu mają być wycelowane w poszczególnych polityków przeciwnych obecnej władzy, w tym szefa PO - dlatego ustawę powołującą komisję nazywają "lex Tusk".

wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie