Napięcie na linii Moskwa-Waszyngton. Rosja zatrzymała szpiega
Federalna Służba Bezpieczeństwa informuje o zatrzymaniu "informatora", który przekazywał Waszyngtonowi dane wywiadowcze. To były pracownik konsulatu amerykańskiego we Władywostoku. Moskwa zapowiada przesłuchanie zachodnich dyplomatów.
Robiert Robertowicz Szonow jest oskarżony o zbieranie informacji z przebiegu "specjalnej operacji wojskowej" (kremlowska propaganda określa tym mianem napaść na Ukrainę - red.), informowanie o procesach mobilizacyjnych w regionach Rosji, a także donoszeniu o potencjale zorganizowania antypaństwowych protestów na miesiące przed wyborami prezydenckimi w Federacji Rosyjskiej w 2024 roku.
Miał działać na zlecenie USA
FSB w komunikacie przekazuje, że zatrzymany szpieg miał działać na zlecenie pracowników wydziału politycznego ambasady USA w Moskwie. Śledczy zamierzają wkrótce przesłuchać Jeffreya Cillina oraz Davida Bernstina, którzy mieli zlecać zadania Szonowowi. Rosjanin w przeszłości pracował dla zachodniej placówki we Władywostoku, a za przekazywanie danych wywiadowczych od września 2022 roku miał pobierać wynagrodzenie.
ZOBACZ: Londyn: Rosja "prawdopodobnie" odwołała manewry Zapad
Mężczyzna ma być sądzony za "współpracę na zasadzie poufności z obcym państwem" - to zaostrzony przepis z art. 275 Kodeksu karnego, który przed rokiem znowelizowała Duma Państwowa. Obrońcy praw człowieka alarmowali wtedy, że na tej podstawie może być zatrzymany każdy obywatel mający kontakt z obcokrajowcem, szacowali także że wzrośnie liczba spraw o zdradę i szpiegostwo.
Napięcie na linii Moskwa-Waszyngton rośnie. Kraje od lat utrzymują trudne relacje, uległy one zdecydowanemu pogorszeniu, gdy oba kraje zdecydowały na wzajemne zredukowanie personelu dyplomatycznego. Miało to związek z rosyjską napaścią na Ukrainę.
Czytaj więcej