B. Poboży w "Graffiti": Start J. Kaczyńskiego poza Warszawą może przynieść dwa mandaty
- Start Jarosława Kaczyńskiego z okręgu w województwie świętokrzyskim mógłby przynieść Prawu i Sprawiedliwości dodatkowe dwa mandaty w Sejmie - powiedział w "Graffiti" wiceminister Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji Błażej Poboży. Jak dodał, PiS zaprezentuje swoje listy na przełomie sierpnia i września.
Gościem Marcina Fijołka w "Graffiti" był Błażej Poboży, który mówił o listach wyborczych PiS.
- W przyszłym tygodniu zgodnie z deklaracjami prezesa naszej partii oraz premiera, na przełomie sierpnia i września, czyli odpowiednio na kilka dni przed terminem pojawią się nasze listy - powiedział.
Jak stwierdził, politycy PiS mieli pozostawać aktywni w swoich okręgach przez ostatnie cztery lata.
- Jeśli aktywność publiczną traktować poważnie to trzeba na odcinku, na którym los nas postawił pracować cały czas - dodał.
Zapytany, czy będzie startować z Olsztyna, wiceminister odpowiedział, że podjąłby takie wyzwanie.
ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". Aktywistka skreślona z list KO. Borys Budka tłumaczy
- Olsztyn jest jednym z okręgów, w którym mój start mógłby być wzmocnieniem dla listy. Z dużą pokorą podchodzę do swojej czteroletniej aktywności i pracy w MSWiA, jeśli ta praca zostanie doceniona przez kierownictwo partii, to z przyjemnością podejmę takie wyzwanie - przyznał.
"Start J. Kaczyńskiego z świętokrzyskiego byłby korzystny"
Według wiceministra start Jarosława Kaczyńskiego w wyborach parlamentarnych z okręgu w województwie świętokrzyskim mógłby przynieść PiS dwa mandaty w Sejmie więcej.
- Ja widziałbym korzyści z takiego rozwiązania, ponieważ nazwisko naszego prezesa, zwłaszcza w okręgach, w których poparcie wyjściowe jest bardzo wysokie (…). Start lidera partii w takim okręgu mógłby przynieść dwa dodatkowe mandaty z tego okręgu - wskazał.
Wiceminister po raz kolejny wykluczył możliwość debaty pomiędzy Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim.
Prowadzący Marcin Fijołek przypomniał wiceministrowi, że według CBOS obecny gabinet ma jedne z najgorszych notowań w ostatnich 22 latach.
- To są zupełnie oddzielne kwestie. To, że Polacy bardzo często krytycznie oceniają parlament, rząd czy Sejm to jest jedna kwestia. Czym innym jest proces wyborczy i oddanie głosu na konkretną partię. (…) Notowania naszej partii, jeśli chodzi o średnią, są wyraźnie powyżej 32-34 proc., a niektóre badania sięgają nawet 39 proc. - wskazał.
Zdaniem wiceministra MSWiA Donald Tusk personifikuje wszystkie najgorsze zjawiska w polskiej politycy ostatnich lat.
- Nawet politycy platformy w kuluarach nie traktują poważnie tych piwotalnych zapowiedzi Donalda Tuska, który jest w stanie jednego dnia pójść w kierunku rozwiązań lewicowych, a następnego atakuje swojego potencjalnego koalicjanta z Trzeciej Drogi - powiedział.
WIDEO: Błażej Poboży w "Graffiti"
B. Poboży: To my pokazaliśmy rozwiązania programowe
Zapytany przez Marcina Fijołka o opieranie przez PiS kampanii wyborczej na odniesieniach do Donalda Tuska, powiedział, że to jego partia przedstawiła rozwiązania programowe.
- To my pokazaliśmy wyraźnie naszą ofertę programową i podjęliśmy pewne ryzyka polityczne zapowiadając je jednoznacznie wcześniej. Modernizujemy nasz najlepszy program społeczny 500+. A przede wszystkim zadbaliśmy o bezpieczeństwo Polaków - powiedział.
Wiceminister bronił w "Graffiti" zaplanowanego na 15 października referendum.
- Nie widzę żadnych wątpliwości. W historii mieliśmy szereg tego typu akcji referendalnych - powiedział.
Jak dodał w referendum chodzi o rozstrzygnięcie "czterech fundamentalnych spraw, które różnią PiS od Platformy Obywatelskiej". Jedno z pytań referendalnych ma dotyczyć płotu na granicy z Białorusią.
- Zapora istotnie wzmocniła bezpieczeństwo Polaków i tamtego regionu - powiedział.
Na odpowiedź Marcina Fijołka, że nikt poza pojedynczymi głosami nie chce jej rozbierać, powiedział: "Jeśli tak, to niech Donald Tusk zaapeluje o głosowanie w tym referendum jak Prawo i Sprawiedliwość".
ZOBACZ: KO pozwała PiS w trybie wyborczym. Sąd wydał postanowienie
B. Poboży: AI w kampanii może prowadzić do prowokacji
Wczoraj Platforma Obywatelska opublikowała spot, w którym użyto głosu przypominającego głos Mateusza Morawieckiego. Został on wygenerowany przez sztuczną inteligencję. Czytano w nim fragmenty korespondencji premiera, które miały zostać ujawnione w wyniku afery mailowej.
- Jeżeli kreujemy w kampanii nieprawdziwe zdania, które wypowiada głos bardzo zbliżony, bo wykreowany za pomocą sztucznej inteligencji, to może to w przyszłości służyć do prowokacji -powiedział.
Wiceminister nie wykluczył całkowitego zamknięcia granicy polsko-białoruskiej, decyzja będzie jednak koordynowana z ministrami innych państw.
- Planowane jest spotkanie ministrów państw naszego regionu, a więc wystawionych na podobną presję migracyjną, a w istocie działania hybrydowe Białorusi. Te działania muszą być podejmowane wspólnie i w porozumieniu - powiedział Błażej Poboży.
Poprzednie odcinki dostępne tutaj.
Czytaj więcej