Donald Trump stawił się w areszcie. Po kilkunastu minutach wyszedł na wolność

Świat
Donald Trump stawił się w areszcie. Po kilkunastu minutach wyszedł na wolność
PAP/EPA/FULTON COUNTY SHERIFF'S OFFICE / HANDOUT

Donald Trump stawił się w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu w areszcie hrabstwa Fulton w Atlancie, by zostać formalnie zatrzymany. Ma to związek z próbą odwrócenia wyniku przegranych przez niego wyborów w 2020 roku. Były prezydent USA pozostanie na wolności, ponieważ wpłacił 200 tys. dolarów kaucji. Co ciekawe, po wyjściu z aresztu Trump ponownie stwierdził, że wybory zostały sfałszowane.

Donald Trump, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, stawił się w areszcie na dzień przed wyznaczonym przez prokuraturę terminem dobrowolnego oddania się w ręce wymiaru sprawiedliwości.

Zdjęcie, kaucja i wyjście na wolność

Były prezydent USA został zatrzymany w związku z 13 zarzutami dotyczącymi próby odwrócenia wyniku wyborów prezydenckich w Georgii w 2020 roku. Razem z nim zarzuty w tej sprawie usłyszało 18 innych osób, w tym jego były prawnik Rudy Giuliani i szef personelu Białego Domu Mark Meadows. 

 

ZOBACZ: USA: Zarzucili sądowemu rysownikowi, że naszkicował "zbyt młodego" Donalda Trumpa

 

Po formalnym aresztowaniu Trumpowi zrobiono fotografię policyjną. Jest to o tyle ciekawe, bo w trzech innych sprawach karnych, które się przeciwko niemu toczą, policja nie wykonywała takiego zdjęcia - poinformował Reuters.   

 

 

Trump nie trafił jednak za kratki. Po kilkunastu minutach i wpłaceniu 200 tysięcy dolarów kaucji oraz złożeniu obietnicy powstrzymania się od zastraszania świadków były prezydent USA wyszedł na wolność. 

"To były sfałszowane wybory"

Co ciekawe, Przed odlotem z Atlanty swoim prywatnym samolotem były prezydent ponownie stwierdził, że wybory zostały sfałszowane.

 

ZOBACZ: USA. Media: Ivanka Trump "trzyma się z dala" od ojca, który usłyszał kolejne zarzuty

 

- Powinienem mieć prawo kontestować wybory, to były sfałszowane wybory, ukradzione wybory. Powinienem mieć pełne prawo do tego - powiedział Oskarżył przy tym śledczych o "ingerencję w wybory" 2024 roku i stwierdził, że zarzuty dla niego są "sposobem na prowadzenie kampanii" przez Demokratów.

 

Jak podaje CNN, areszt hrabstwa Fulton w Georgii cieszy się złą sławą jako jeden z najgorszych w całym kraju ze względu na panujące tam warunki.

Nieznana data procesu

Nieznana jest jeszcze data rozpoczęcia procesu w sprawie Trumpa, jednak w czwartek sąd wyznaczył termin rozpoczęcia rozprawy jednego z jego współoskarżonych, prawnika Kennetha Chesebro już na 23 października. Trump i inni oskarżeni złożyli wniosek o oddzielną rozprawę i sprzeciwiają się szybkiemu rozpoczęciu procesu. Prowadząca sprawę prokurator okręgowa Fani Willis wnioskowała z kolei o to, by wszystkich 19 oskarżonych sądzić razem.

 

ZOBACZ: "Krzywy Joe". Donald Trump wymyślił przezwisko dla Joe Bidena

 

Sprawa w Georgii jest już czwartą, w ramach której były prezydent usłyszał zarzuty karne. Oprócz federalnej i stanowej sprawy związanej z dążeniem do zmiany wyniku wyborów, został oskarżony przez federalnych śledczych o przetrzymywanie tajnych dokumentów po opuszczeniu Białego Domu, a przez prokuraturę stanu Nowy Jork o ukrywanie zapłaty za milczenie aktorce porno Stromy Daniels podczas kampanii 2016 r. Trump jest jedynym w historii byłym prezydentem USA, który usłyszał jakiekolwiek zarzuty karne.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie