Żniwa 2023 w toku – z czym zmagają się rolnicy? Jakie są plony?

Agro
Żniwa 2023 w toku – z czym zmagają się rolnicy? Jakie są plony?
Jacek Halicki/wikimedia
Żniwa 2023 w toku – z czym zmagają się rolnicy? Jakie są plony?

Najpierw doświadczyliśmy opóźnienia wegetacji spowodowanego niskimi temperaturami w marcu i kwietniu. Później nastały upalne miesiące i susza. Wreszcie pod koniec lipca i na początku sierpnia dominowały nawracające ulewne opady deszczu i burze. Pogoda ciągle płata rolnikom figle. Wszystko to sprawia, że żniwa 2023 roku przeciągają się dłużej, niż planowano.

Najbardziej zaawansowane prace obserwujemy w południowej części kraju, gdzie po gromadzeniu jęczmienia ozimego i rzepaku, kończy się młócenie pszenicy i żyta.

Żniwa 2023 – opady wydłużyły czas zbiorów

Jeszcze na początku wakacji krajobraz Polski wypełniały wyschnięte, żółte trawy. Rolnicy, próbując ratować swoje plony, intensywnie używali deszczowni – tak do zraszania warzyw oraz sadów, jak i zbóż. Intensywność pracy zależała w dużej mierze od regionu kraju.


Zgodnie z charakterystyką IMGW najcieplejszym regionem Polski były pojezierza, gdzie średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła aż 18,2°C. Jednocześnie uśredniona suma opadu atmosferycznego wyniosła w Polsce tylko 52,4 mm i była aż o 16,6 mm niższa od normy dla tego okresu określonej na podstawie pomiarów w latach 1991–2020.


Stosunkowo najlepsze warunki do upraw zboża panowały na Dolnym Śląsku i Podlasiu. Żniwa 2023 roku w okolicach Wałbrzycha i Augustowa udało się zakończyć na czas. W pozostałych regionach rolników wstrzymały Intensywne deszcze, burze oraz nawałnice, które pojawiły się pod koniec lipca i przeciągnęły się na kilka tygodni. Dla nich sezon żniw jeszcze się nie skończył.

Żniwa w 2023 przynoszą duże plony

Nie ulega wątpliwości, że rolnicy zostali w tym roku poszkodowani przez pogodę dwukrotnie. Pewnym pocieszeniem mogą być satysfakcjonujące ilości zbiorów. Pozytywne sygnały wysyłają producenci nastawieni na pszenicę ozimą, jęczmień i rzepak. Zbiory tego ostatniego miały zbliżyć się do wolumenu uzyskanego w 2017 roku.


Nieco mniej optymizmu słychać z ust rolników zbierających ziemniaki, cebulę czy buraki. Główny Urząd Statystyczny podaje wprost, że wyniki będą gorsze, co łączy się właśnie z warunkami meteorologicznymi w kraju.

Niska jakość zbóż z tegorocznych żniw

Żniwa 2023 roku zwykło się nazywać „kradzionymi”. Z uwagi na ciągle zmieniające się warunki pogodowe rolnicy są zmuszeni korzystać z okien pogodowych. Wilgotnościomierzy zaczęto używać częściej od kombajnów. W wielu miejscach wyjazd na pola jest praktycznie każdego dnia niepewny.


Sytuacje komplikują także nawałnice, które walnie przyczyniają się do utraty jakości plonów. Szczególnie mocno ucierpiała pszenica. Ciągły dopływ wody i niedostateczne warunki do wysychania sprawiają, że ziarno jest wilgotne, cechuje je niski poziom białka oraz glutenu. Popularnym problemem jest też porastanie kończące się niską liczbą opadania (poniżej 200 s).


Wszystko to przekłada się na rachunek ekonomiczny gospodarstw rolnych, który aktualnie jest już wydatnie nadszarpnięty poprzez wysokie koszty produkcji oraz wpływ importu z Ukrainy. Optymizmem nie napawają również ceny zbóż. Żniwa 2023 są prowadzone w momencie, gdy kwoty uzyskiwane za podstawowe płody rolne są dalekie od oczekiwanych.


W raporcie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wskazano, że spadki rok do roku wynoszą:

  • 39% dla pszenicy konsumpcyjnej,
  • 46% dla żyta konsumpcyjnego,
  • 40% dla jęczmienia paszowego,
  • 41% dla pszenżyta,
  • 30% dla owsa konsumpcyjnego,
  • 31% dla kukurydzy.
ap / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie