Ukraina. Rosyjski śmigłowiec Mi-8 wylądował na ukraińskim lotnisku. Pilot miał zostać "zwabiony"

Świat
Ukraina. Rosyjski śmigłowiec Mi-8 wylądował na ukraińskim lotnisku. Pilot miał zostać "zwabiony"
Alex Beltyukov/wikimedia.commons
Rosyjski śmigłowiec Mi-8, zdj. ilustracyjne

Jakiś czas temu na jednej z baz lotniczych Sił Zbrojnych Ukrainy wylądował rosyjski helikopter Mi-8 - podał niezależny rosyjski portal "Meduza", powołując się na informacje ukraińskiego dziennikarza Jurija Butusowa. Doniesienia potwierdził Andrij Jusow, przedstawiciel Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Według Butusowa rosyjski śmigłowiec Mi-8 wraz z załogą wylądował ​​na jednym w ukraińskich lotnisk w obwodzie charkowskim. Pilot miał zostać "zwabiony" przez ukraiński wywiad, a cała operacja była przygotowywana przez pół roku.

 

Na pokładzie znajdowały się w sumie trzy osoby. Maszyna transportowała części do samolotów bojowych Su-27 i Su-30. 

Pilot wraz z rodziną w Ukrainie

Według "Ukraiński Prawdy" ściągnięcie śmigłowca na ukraińskie lotnisko było operacją specjalną "HRU". Dziennikarz miał uzyskać informacje w tej sprawie od źródeł w ukraińskich służbach specjalnych. 

 

 

Jak wynika się z publikacji, "w wyniku operacji specjalnej" zginęło dwóch członków załogi. Pilot i jego bliscy są w Ukrainie. Wyjaśniono, że rodzina została "wcześniej wywieziona z Federacji Rosyjskiej".

 

ZOBACZ: Spektakularny lot ukraińskich Mi-8 tuż nad ziemią. Jest nagranie

 

"Nie podano, kiedy rodzina pilota została wywieziona z Rosji, czy pilot został zwerbowany i w jakim celu wylądował w ukraińskiej bazie lotniczej" - czytamy na portalu "Meduza". 

 

Zdarzenie potwierdził w ukraińskich mediach Jusow. 

Rosyjskie źródła potwierdzają utratę śmigłowca

Kanał telegramowy Fighterbomber, który - według "Meduzy" - ma informatorów w rosyjskim ministerstwie obrony, jako pierwszy napisał o utracie Mi-8. Maszyna miała zniknąć kilka tygodni temu. 

 

Z narracji resortu wynika, że załoga "z jakiegoś powodu straciła orientację" i znalazła się w ukraińskiej przestrzeni. Jako przyczynę podaje się awarię sprzętu nawigacyjnego. 

 

 

"Próby przywrócenia orientacji zakończyły się niepowodzeniem. Widzieli lotnisko z powietrza i wylądowali na nim. Okazało się, że lotniskiem jest lotnisko Połtawa na Ukrainie. Zdając sobie sprawę, gdzie wylądowali, próbowali wystartować" – czytamy w poście. Wtedy Ukraińcy mieli otworzyć ogień.

 

Kanał twierdzi, że zginęło dwóch członków załogi, a dowódca został ranny.

 

Jusow zaprzeczył, że śmigłowiec wylądował w Połtawie, z jego informacji wynika, że chodzi o bazę w obwodzie charkowskim. 

ap / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie