Ukraina. Rosyjski śmigłowiec Mi-8 wylądował na ukraińskim lotnisku. Pilot miał zostać "zwabiony"
Jakiś czas temu na jednej z baz lotniczych Sił Zbrojnych Ukrainy wylądował rosyjski helikopter Mi-8 - podał niezależny rosyjski portal "Meduza", powołując się na informacje ukraińskiego dziennikarza Jurija Butusowa. Doniesienia potwierdził Andrij Jusow, przedstawiciel Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Według Butusowa rosyjski śmigłowiec Mi-8 wraz z załogą wylądował na jednym w ukraińskich lotnisk w obwodzie charkowskim. Pilot miał zostać "zwabiony" przez ukraiński wywiad, a cała operacja była przygotowywana przez pół roku.
Na pokładzie znajdowały się w sumie trzy osoby. Maszyna transportowała części do samolotów bojowych Su-27 i Su-30.
Pilot wraz z rodziną w Ukrainie
Według "Ukraiński Prawdy" ściągnięcie śmigłowca na ukraińskie lotnisko było operacją specjalną "HRU". Dziennikarz miał uzyskać informacje w tej sprawie od źródeł w ukraińskich służbach specjalnych.
Jak wynika się z publikacji, "w wyniku operacji specjalnej" zginęło dwóch członków załogi. Pilot i jego bliscy są w Ukrainie. Wyjaśniono, że rodzina została "wcześniej wywieziona z Federacji Rosyjskiej".
ZOBACZ: Spektakularny lot ukraińskich Mi-8 tuż nad ziemią. Jest nagranie
"Nie podano, kiedy rodzina pilota została wywieziona z Rosji, czy pilot został zwerbowany i w jakim celu wylądował w ukraińskiej bazie lotniczej" - czytamy na portalu "Meduza".
Zdarzenie potwierdził w ukraińskich mediach Jusow.
Rosyjskie źródła potwierdzają utratę śmigłowca
Kanał telegramowy Fighterbomber, który - według "Meduzy" - ma informatorów w rosyjskim ministerstwie obrony, jako pierwszy napisał o utracie Mi-8. Maszyna miała zniknąć kilka tygodni temu.
Z narracji resortu wynika, że załoga "z jakiegoś powodu straciła orientację" i znalazła się w ukraińskiej przestrzeni. Jako przyczynę podaje się awarię sprzętu nawigacyjnego.
"Próby przywrócenia orientacji zakończyły się niepowodzeniem. Widzieli lotnisko z powietrza i wylądowali na nim. Okazało się, że lotniskiem jest lotnisko Połtawa na Ukrainie. Zdając sobie sprawę, gdzie wylądowali, próbowali wystartować" – czytamy w poście. Wtedy Ukraińcy mieli otworzyć ogień.
Kanał twierdzi, że zginęło dwóch członków załogi, a dowódca został ranny.
Jusow zaprzeczył, że śmigłowiec wylądował w Połtawie, z jego informacji wynika, że chodzi o bazę w obwodzie charkowskim.
Czytaj więcej