Niemcy: Rząd przyjął projekt ustawy ws. zmiany płci i imienia

Świat
Niemcy: Rząd przyjął projekt ustawy ws. zmiany płci i imienia
Unsplash.com
Niemiecki rząd przyjął projekt ustawy o samostanowieniu

Niemiecki rząd przyjął projekt ustawy o samostanowieniu, która zastąpi ustawę o transseksualizmie - podje w środę portal "Deutsche Welle". Dzięki nowemu prawu osoby transpłciowe, interseksualne oraz niebinarne będą mogły w łatwiejszy sposób zmienić imię i płeć w metryce. Zmiany danych nie będą musiały się wiązać z poddaniem się operacjom, mającym na celu korektę płci.

Do tej pory w Niemczech obowiązywała tzw. ustawa o transseksualizmie z 1980 r., zgodnie z którą możliwość zmiany imienia i wpisu o płci odbywa się po przedstawieniu ekspertyzy psychologicznej i decyzji sądu. Sama ekspertyza to koszt ponad 1000 euro, a procedura trwała miesiącami.

 

Nowa ustawa o samostanowieniu została skierowana do osób transpłciowych, interseksualnych oraz niebinarnych. 

 

"Zgodnie z projektem ustawy osoby transpłciowe to te, które nie identyfikują się w ogóle lub nie identyfikują się wyłącznie z płcią przypisaną im przy urodzeniu. Osoby interseksualne z kolei posiadają wrodzone cechy fizyczne, 'których zgodnie ze standardami medycznymi nie można jednoznacznie uznać za (tylko) męskie lub (tylko) żeńskie'. Jako niebinarne definiuje się osoby, które nie identyfikują się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta" - podaje portal.

Ułatwienia w zmianie imienia i płci. Wystarczy oświadczenie

Ustawa przewiduje, że zmiana imienia lub wpisu dotyczącego płci odbywać się będzie teraz poprzez złożenie w Urzędzie Stanu Cywilnego odpowiedniego oświadczenia. "Będzie to niezależne od tego, czy osoby te poddały się już zabiegom i operacjom medycznym mających na celu korektę płci" - wskazuje DW.


Jak podaje portal, dzieci i młodzież nie będą mogły samodzielnie zmieniać wpisu o płci. Dla osób do 14. roku życia rodzice bądź opiekunowie muszą złożyć oświadczenie, dla starszych - wymagana będzie zgoda rodziców.

 

ZOBACZ: Polityk AfD oskarża Zachód o wywołanie wojny w Ukrainie


Jeszcze w trakcie procedowania ustawy projekt był wielokrotnie krytykowany przez partie prawicowe i konserwatywne. W ocenie Beatrix von Storch, wiceprzewodniczące AfD pozycja "jest policzkiem wymierzonym kobietom, które muszą mieć do czynienia z mężczyznami, którzy określają się jako kobiety".

 

Z drugiej strony, minister ds. rodziny Lisa Paus oceniała, że ustawa z 1980 roku "jest poniżająca dla osób, których dotyczy". - Możliwość samostanowienia jest fundamentalna dla wszystkich ludzi - mówiła.  

anw / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie