"Graffiti". Grzegorz Schetyna o wyborach. "Nie będzie to wielkie zwycięstwo"
- Wybory do Sejmu wygra opozycja demokratyczna. Nie będzie to wielkie zwycięstwo, ale wierzę, że da nam niewielką przewagę, wokół której będziemy budować tych ponad 230 mandatów, a potem przekonywać innych, żeby mieć większość. No i wygramy wybory do Senatu - ocenił Grzegorz Schetyna w "Graffiti". Polityk PO wyjawił też, że po październikowych wyborach boi się "kupowania posłów".
Grzegorz Schetyna w "Graffiti" odniósł się do swojej wyborczej kandydatury do Senatu, która była zaskoczeniem. Do tej pory zasiadał w Sejmie przez ponad ćwierć wieku.
- Senat to symbol naszego zwycięstwa sprzed czterech lat. Sejm jest kluczowy, ale we współpracy z Senatem może więcej - powiedział.
Stwierdził, że "rozmawiał o tym długo z przewodniczącym Donaldem Tuskiem". - To ma dać nowe możliwości, szansę. To nowe rozdanie, ja to rozumiem - podsumował.
"Boję się kupowania posłów"
Grzegorz Schetyna mówił też o powyborczej przyszłości.
- Będzie wiele osób, które będą pierwszy raz w Sejmie i będą chciały trzymać się tego mandatu. Dlatego tak ważne jest, żeby te wybory wygrać i odsunąć PiS od władzy. Ja też boję się takiego przeciągania, kupowania nie tylko głosów, ale i posłów - powiedział.
Dodał, że "to jest klastyczna korupcja polityczna, którą wprowadził PiS".
- Wierzę jednak, że wygra opozycja demokratyczna. Nie będzie to wielkie zwycięstwo, ale wierzę, że da nam niewielką przewagę, wokół której będziemy budować tych ponad 230 mandatów, a potem przekonywać innych, żeby mieć większość. No i wygramy wybory do Senatu - prognozował Schetyna.
WIDEO: Grzegorz Schetyna w "Graffiti"
M. Kołodziejczak na listach KO. G. Schetyna: Trzeba zmobilizować wyborców na wsi
Grzegorz Schetyna mówił też w "Graffiti" o zaskoczeniu ostatnich tygodni, czyli starcie Michała Kołodziejczaka z listy KO.
- To nowe wyzwanie polityczne, nowy projekt, ale bardzo ofensywny. Ja z nim rozmawiałem cztery lata temu, gdy byłem przewodniczącym. Byliśmy bliscy porozumienia, czyli jego startu z listy PO - zdradził Schetyna i argumentował, że lider AgroUnii "ma trafić do wyborców na wsi".
Prowadzący dopytywał też, czy Kołodziejczak ma szansę, by po wyborach zostać ministrem rolnictwa.
- Jak ja słyszę o meblowaniu gabinetu i to jeszcze Donaldowi Tuskowi, to wiem, że to nie jest najlepsza droga - podsumował rozbawiony Schetyna. - My musimy zbudować koncepcję, ale ja nie będę meblował gabinetu.
- Trzeba zmobilizować wyborców na wsi i to jest rola Michała Kołodziejczaka - dodał i stwierdził, że "najpierw trzeba wygrać wybory".
Kryzys na Campus Polska
Ostatnio głośno było o kryzysie wokół Campus Polska Rafała Trzaskowskiego, z którego rezygnują kolejni goście. O swoich decyzjach poinformowali Maciej Orłoś, prof. Adam Leszczyński czy inicjatywa Wschód, pisząc o "braku zrozumienia istoty pracy dziennikarza, blokowaniu wolności słowa, partyjnej walce czy cenzurze". Kurcząca się lista gości Campusu to pokłosie sporu organizatorów z Marcinem Mellerem, na którego naciskano, by poprowadził debatę o symetrystach, ale bez udziału Grzegorza Sroczyńskiego.
- Ten kryzys się kończy, to burza w szklance wody. Ja byłem zdziwiony, jak organizatorzy są w stanie coś takiego przygotować, jak panel symetrystów. O nich można dyskutować, ale jeżeli ta dyskusja ma być prawdziwa, to powinni w niej symetryści i antysymetryści i to byłaby bardzo ciekawa rozmowa - ocenił były lider PO.
- Atakować ich za to, że organizują takie wydarzenie to naprawdę absurdalne - dodał.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" dostępne na polsatnews.pl.
Czytaj więcej