"Baba Jaga z pazurami". Kadyrowcy twierdzą, że drony porywają rannych rosyjskich żołnierzy

Świat
"Baba Jaga z pazurami". Kadyrowcy twierdzą, że drony porywają rannych rosyjskich żołnierzy
Telegram/Kadyrov-95/Facebook/Siły Zbrojne Ukrainy
Kadyrowcy twierdzą, że Ukraińcy porywają rannych najeźdźców dronami

Czeczeńscy bojownicy pod dowództwem Ramzana Kadyrowa twierdzą, że Ukraina porywa rannych rosyjskich żołnierzy za pomocą gigantycznych dronów wyposażonych w szczypce. Twierdzenie jest tym bardziej absurdalne, że jeden z kadyrowców nazwał owe drony "Babą Jagą" - wiedźmą, która porywa i zjada dzieci. Jak mówił ma ona masywne szpony, które są w stanie unieść żołnierza w powietrze.

"Mówią, że strach ma wielkie oczy. Jeśli tak jest, to wydaje się, że kadyrowcy, sądząc po ich barwnych opowieściach, są po prostu przerażeni Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Aby stwierdzić, że Baba Jaga ze szponami porywa rannych najeźdźców, trzeba być w stanie skrajnej paranoi" - piszą ukraińskie media, nawiązując do rewelacji jednego z czeczeńskich bojowników.

 

Kadyrowiec opowiedział o "Babie Jadze z pazurami" rosyjskimi propagandowym mediom.

Kadyrowiec: Baba Jaga poluje na zdobycz w nocy

- Takie duże drony, tylko nieco bardziej zmodernizowane, były już wcześniej wykorzystywane przez wroga na Zaporożu do porywania naszych rannych. Dron wyposażony jest w specjalne urządzenia przypominające pazury, za pomocą których chwyta osobę, która nie jest w stanie uciec, schować się ani walczyć z dronem - twierdzi jeden z bojowników batalionu Achmat o pseudonimie Ruth. Jego zdaniem, te drony "polują na zdobycz w nocy" i "można je zniszczyć jedynie za pomocą miotacza ognia lub granatnika".

 

Ukraińskie Siły Zbrojne regularnie wykorzystują drony do zrzucania min na przeciwnika, ale pojawiające się zarzuty, że bazzałgowce są zdolne do chwytania i zabierania z pola walki ludzi są - delikatnie mówiąc - mało prawdopodobne, pisze serwis nv.ua.

 

- Pod silnikiem Baby Jagi ukraińscy żołnierze przyczepiają płyty z kamizelek kuloodpornych, żeby było trudniej go trafić - opowiadał kremlowskim propagandystom kadyrowiec.

Kolejny wyczyn armii Kadyrowa

Rewelacja czeczeńskich bojowników nie raz zaskakiwały, a ich działania są często przykładem skrajnej głupoty. Nazwanie dronów "Babą Jagą", czyli postacią występującą w słowiańskich wierzeniach, która porywała i zjadała dzieci jest tylko jednym z przykładów.

 

Ostatnio głośno było o akcji podczas której kadyrowcy jakoby atakowali ukraińskie pozycje. Miał to być - jak określili - "atak wyprzedzający, chroniący przygraniczne tereny".

 

Na wykonanym z rozmachem nagraniu widać było, że w ostrzale nie ucierpiał żaden ukraiński żołnierz, a jedynie... krzaki. Co jeszcze ciekawsze, eksperci ustalili dokładną lokalizację ataku kadyrowców. Okazało się, że doszło do niego w obwodzie biełgorodzkim w Rosji.

msm/dsk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie