Zielone lamborghini postrachem na polskich drogach. Nowe nagranie
Kierowca zielonego lamborghini za nic ma przepisy drogowe. Do sieci trafiły już trzy nagrania, na których widać, jak auto wyprzedza inne pojazdy z bardzo szybką prędkością i poboczem. Stwarza tym samym prawdziwe zagrożenie na drodze. Policja próbuje ustalić tożsamość właściciela auta, jednak ten - sądząc po nagraniach - ucieka im od dwóch miesięcy.
Nagrania zielonego lamborghini opublikował w sieci profil Stop Cham, który pokazuje niebezpieczne zachowania na polskich drogach. Jak informują autorzy kanału, to już trzecie nagranie tego pojazdu, które otrzymali. Wszystkie zostały nagrane kamerą samochodową.
"To już trzecie nagranie, które od Was otrzymaliśmy. Czekamy na kolejne z udziałem tego auta" - napisano.
Wcześniejszy film pochodzi z 28 lipca, a pierwszy ukazał się 29 czerwca. Od tamtego czasu kierowca nagminnie łamie przepisy ruchu drogowego.
Kolejny raz złamał zasady. Bezkarny kierowca wyprzedza poboczami
Auto było już widziane na A4 na odcinku drogi z Katowic do Gliwic. Obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 110 km/h. Sądząc po nagraniu, zielony pojazd pędził dużo szybciej.
ZOBACZ: Czerniejewo. Tragiczny wypadek na prostej drodze. Kierowca wjechał w nasyp, auto dachowało
Luksusowy samochód może kosztować nawet ponad milion złotych. Rzadki model, kolor i nagrania powinny ułatwić poszukiwania sprawcy. Jak podaje "Fakt", policja została poinformowana o incydentach. Funkcjonariusze starają się ustalić tożsamość właściciela samochodu.
Pobocze jest pasem awaryjnym, które powinno być używane w szczególnych przypadkach. Nie należy się nim poruszać. Za zjazd na pobocze, które poprzedza linia ciągła, można otrzymać mandat 200 zł i pięć punktów karnych. Za wyprzedzanie bez zachowania bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu grozi z kolei kara 300 złotych.