Jarosław Kaczyński: 14. emerytura wyniesie 2200 zł netto

Polska
Jarosław Kaczyński: 14. emerytura wyniesie 2200 zł netto
PAP/Grzegorz Michałowski

- 14. emerytura, wypłacana w 2023 r. wyniesie 2200 zł netto - ogłosił w niedzielę w Paradyżu (woj. łódzkie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wicepremier mówił także o obronie polskich granic. - Czy mamy ich bronić i to nie tylko przed imigrantami, przed prowokacjami. Dzisiaj prowokują białoruskie służby, ale także Grupa Wagnera. Ale także, w najgorszym wypadku, przed obcymi wojskami - powiedział.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę po godzinie 14 wystąpił na dożynkach w Paradyżu (woj. łódzkie). Wskazał, że 14. emerytura, wypłacana w 2023 roku, wyniesie 2200 zł netto. 

 

Otrzymają ją emeryci, których świadczenie wynosi do 2900 zł. Powyżej tej kwoty będzie obowiązywała zasada - złotówka za złotówkę, czyli 14. emerytura będzie proporcjonalnie pomniejszana.

 

ZOBACZ: 14. emerytura wypłacana co roku. Jarosław Kaczyński: Chcemy ją zmienić w trwałe świadczenie

 

Kaczyński przypomniał, że 14. emerytura jest już zagwarantowana ustawowo jako coroczne świadczenie stałe.

J. Kaczyński: Musimy bronić się przed obcymi wojskami

Jarosław Kaczyński odniósł się do kwestii referendum, zaplanowanego na dzień wyborów - 15 października.

 

- Referendum jest dziś przedmiotem dyskusji. Co w istocie oznaczają te cztery pytania? Dwa pierwsze są ze sobą związane. Z jednej strony obrona przed zburzeniem płotu na granicy, a z drugiej sprawa przymusowej relokacji. O co tu chodzi? Jeśli spojrzeć na to szerzej, to to pytanie dotyczy sprawy zasadniczej - czy mamy bronić polskich granic? I to nie tylko przed imigrantami, prowokacjami. - tłumaczył. 

 

Prezes PiS ostrzegał też, że trzeba bronić granic Polski.

 

-  Dzisiaj prowokują białoruskie służby, ale może prowokować także nieporównanie groźniejsza Grupa Wagnera. Ale także, w najgorszym wypadku, przed obcymi wojskami. Możemy się domyślić, jakimi. Czy mamy bronić Polski na granicy, czy dopiero na Wiśle? Czy mamy oddawać wielką część naszego kraju bez walki, pod okupację, czy mamy walczyć o każdy centymetr polskiej ziemi? Odpowiedź na to pytanie, gdzie, nie oznacza, że się zgadzamy na burzenie muru. To odpowiedź polskich patriotów, ludzi rozsądnych - powiedział. 

 

WIDEO: Jarosław Kaczyński w Paradyżu

 

 

Kaczyński stwierdził też, że Polska się rozwija i nie chce, by ten rozwój został zakłócony.

 

- Ci ludzie chcą żyć spokojnie w rozwijającym się kraju. Kraju, który nadrobił znaczną część tej drogi do średniej europejskiej, bogatych krajów. Mam już 80 procent, a jeżeli chodzi o poziom życia - 86 procent tego poziomu. Ale ta droga może być zakłócona i musimy się przed tym bronić - dodał. 

 

Wspomniał, że z tego względu tak ważny jest udział w referendum. 

 

ZOBACZ: Zmiany w emeryturach dla rolników. Premier o szczegółach

 

- Nie możemy ulegać wszystkim, którzy tego nie chcą, polskich żołnierzy obrażali, nazywali najgorzej. Oni dziś są w tym referendum po drugiej stronie. Pamiętajcie, że dziś mówią często co innego, niż robili i mówili. I nie można im wierzyć - powiedział wicepremier. 

 

Kaczyński stwierdził, że "nie ma w traktatach", żeby inne państwa mogły narzucać Polsce decyzje odnoszące się do spraw wewnętrznych kraju.

 

- Za chwile możemy stracić kontrole nad dużą ilością spraw, które dzieją się w naszej ojczyźnie, dlatego musimy tutaj powiedzieć "nie" - podsumował. 

kg / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie