Wakacje kredytowe. Piotr Müller potwierdza ustalenia Polsat News
Z ustaleń Polsat News wynika, że rząd zdecyduje się przedłużyć tzw. wakacje kredytowe. Piotr Müller, rzecznik rządu potwierdził w programie "Graffiti", że takie rozwiązanie "leży na stole". - Czekamy jeszcze na analizy dotyczące rynku kredytowego i takie decyzje będziemy podejmować we wrześniu - powiedział.
W lipcu ubiegłego roku weszła w życie ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Oznaczało to wprowadzenie tzw. wakacji kredytowych, które są możliwością zawieszenia spłaty rat kredytu mieszkaniowego w złotych przez cztery miesiące w 2022 r. i cztery miesiące w 2023 r.
Przedłużenie wakacji kredytowych
Według ustaleń Polsat News najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, na który zdecyduje się rząd, jest przedłużenie wakacji kredytowych o pół roku czyli dwa kwartały 2024 roku. W tym przypadku miałyby obowiązywać wysokie progi dochodowe.
Decyzja ma zapaść po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, które odbędzie się we wrześniu.
- Czekamy jeszcze na analizy dotyczące rynku kredytowym i takie decyzje będziemy podejmować we wrześniu - odpowiedział Müller. - Jeśli okaże się, że sytuacja na rynku jest nadal trudna, to jesteśmy gotowi, żeby podjąć tego typu działania - dodał.
ZOBACZ: Wakacje kredytowe. UOKiK postawił zarzuty wobec trzech banków
Rzecznik rządu potwierdził też doniesienia Polsat News o tym, że ewentualny próg dochodowy będzie bardzo wysoki. - Będzie na tyle wysoki, że przytłaczająca większość kredytobiorców mogłaby z tego skorzystać - tłumaczył.
Z wakacji kredytowych mogą skorzystać osoby, które spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty na własne potrzeby mieszkaniowe w walucie polskiej przed 1 lipca 2022 r.
"To referendum zabezpieczające"
Prowadzący Marcin Fijołek zapytał o to, co jeżeli Polacy w referendum zdecydują o usunięciu zapory na granicy z Białorusią. - Nie ma wyboru. W sytuacji wiążącego referendum takie decyzje się podejmuje - odpowiedział Müller, ale jednocześnie wyraził przekonanie, że "to referendum zabezpieczające, bo Polacy w tych sprawach są rozsądni".
Odniósł się też do pozostałych pytań, na które mają odpowiedzieć Polacy 15 października. - Jestem głęboko przekonany, że Polacy odsunęli kiedyś od władzy Donalda Tuska, bo zupełnie się nie zgadzali z polityką podwyższenia wieku emerytalnego, rozbrajania armii czy prywatyzacji - wymieniał rzecznik rządu.
Jego zdaniem opozycja nie chce referendum, bo boi się, że będzie wiążące i po ewentualnym przejęciu władzy nie będzie mogła podejmować własnych decyzji w tych obszarach.
WIDEO: Rzecznik rządu w programie "Graffiti"
Rzecznik rządu skomentował tzw. Lex Czarnek 3.0
Zdaniem rzecznika rządu, w tym roku "Polska będzie miała wzrost gospodarczy na plus i będzie pod tym względem jednym z pozytywnych wyjątków w UE".
Müller podkreślał, że w ostatnim czasie mimo "wstrząsów gospodarczych" spowodowanych pandemią i wojną sytuacja gospodarcza Polski jest lepsza niż w przeszłości. - Mamy mniejszy dług publiczny w stosunku do PKB niż za czasów PO - powiedział.
Fijołek poruszył też kwestię tzw. lex Czarnek 3.0.
ZOBACZ: Lex Czarnek 3.0 przyjęta przez Sejm. Ma "chronić dzieci"
- Chcemy, żeby w polskich szkołach działał podstawowy program kształcenia. A w pozostałym zakresie - jeżeli wchodzą jakiekolwiek organizacje - to, żeby rodzice mieli tego świadomość i żeby był nadzór kuratora - powiedział rzecznik.
Zaznaczył też, że organizacje pozarządowe mogą prowadzić zajęcia poza szkołą. - Jest jakaś ogromna chęć wchodzenia lewicowych organizacji do szkoły, bo oni uważają, że tam muszą to robić. To niech robią to poza szkołą i zaproszą tam uczniów. Przecież każdy rodzic może o tym zdecydować - tłumaczył.
Debata Tusk - Kaczyński. Müller odpowiedział
Müller został też zapytany, czy dojdzie do debaty Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem. - Trudno wyobrazić sobie debatę z Donaldem Tuskiem. Będzie twierdził, że nie podwyższy wieku emerytalnego, albo że już teraz nie chce. Będzie mówił, że teraz będzie obniżał podatki - wymieniał rzecznik rządu.
ZOBACZ: Arkadiusz Mularczyk w "Gościu Wydarzeń": Nie na darmo Berlin popiera D. Tuska, ma w tym interes
Dalej tłumaczył, że "jak ktoś daje pole do tego, żeby ten człowiek mógł dalej kłamać, to de facto pozwala mu używać tego instrumentarium kłamstwa na kolejnym polu". - Ciężko się na to zgodzić - powiedział i dodał, że lider PO nie przestrzega elementarnych zasad debaty publicznej.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej