Gorzów Wielkopolski: Zorganizowana grupa mężczyzn udaje potrzebujących
Mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego zauważyli, że na terenie ich miasta działa zorganizowana grupa osób proszących o pieniądze. Mężczyźni nie mówią po polsku, mają ze sobą kartki z prośbą o pomoc finansową. Jak wynika z obserwacji, są oni rozwożeni "do pracy" samochodami i tylko udają osoby w kryzysie.
Budzą litość swoim wyglądem, kartkami z opisami chorób lub dramatów życiowych, a także psami, które często im towarzyszą. Mężczyźni pojawiają się w okolicach marketów, kościołów, na osiedlach Gorzowa Wielkopolskiego.
Nie mówią po polsku ani angielsku. Do komunikacji służą im tekturowe kartki z prośbami.
ZOBACZ: Białogard: Brutalne pobicie bezdomnego. Sprawcą był 16-latek
Jak donoszą mieszkańcy, mężczyźni tylko udają potrzebujących. Reporterka Polsat News dowiedziała się, że jednego z nich widziano, jak po skończonej "pracy" udaje się za market i tam przebiera w lepiej wyglądające ubrania.
Gorzów Wielkopolski. Obcokrajowcowi zabrano psa
Jednemu z obcokrajowców odebrano psa i zabrano do schroniska. Na drugi dzień właściciel czworonoga przyjechał tam razem z innymi mężczyznami z grupy i zażądał wydania zwierzęcia. Jak opowiada dziennikarka Polsat News, byli ubrani znacznie lepiej niż podczas codziennego proszenia o pomoc, ponadto przyjechali samochodem marki audi.
WIDEO: Podejrzana grupa w Gorzowie Wielkopolskim
- Policjanci dwukrotnie reagowali na takie sygnały od mieszkańców Gorzowa. Zgłoszenia miały dotyczyć mężczyzny żebrającego z psem. Gdy policjanci pojawili się na miejscu, jego już tam nie było - mówi Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
- Takich zdarzeń jest niewiele, interwencje zdarzają się sporadycznie. Jeżeli mamy wątpliwość co do wiarygodności człowieka, który zbiera te pieniądze lub stanu psa, to należy informować służby, także policję - dodaje.
O zwrócenie uwagi na mężczyzn prosi stowarzyszenie "Azyl".
- Ludzie ci działają w zorganizowanych grupach, zrobili sobie z tego sposób na życie - mówi Przemysław Kubina ze stowarzyszenia.
- Działają na ludzkich emocjach, a są ludźmi majętnymi z tego co widać. Prosimy nie dawać pieniędzy, zgłaszać, informować służby, policję i straż miejską, w miarę możliwości zrobić zdjecie - apeluje.
Czytaj więcej