Rząd skierował do Sejmu wniosek o przeprowadzenie referendum
Rząd skierował do Sejmu wniosek o przeprowadzenie 15 października 2023 roku referendum ogólnokrajowego w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa.
Wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek złożył premier Mateusz Morawiecki. W piśmie pojawiła się propozycja czterech pytań, które w ostatnich dniach były prezentowane przez polityków PiS.
Referendum ma zostać przeprowadzone 15 października. Tego samego dnia Polacy przy urnach wyborczych będą wybierać nowy skład parlamentu.
Pierwsze pytanie referendalne
Pierwsze pytanie zaprezentował w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?". - Dla nas decydujący jest zawsze głos zwykłych Polaków - mówił wicepremier w nagraniu.
- Dla nas decydujący jest zawsze głos zwykłych Polaków - mówił Kaczyński w opublikowanym w piątek rano nagraniu.
ZOBACZ: Krzysztof Bosak o referendum: PiS się jeszcze na tym przejedzie
- Głos zwykłych obcych polityków, w tym niemieckich nie ma żadnego znaczenia, dlatego w sprawach kluczowych chcemy się odwołać do państwa bezpośrednio, w referendum - mówi.
Drugie pytanie referendalne
W sobotę rano w mediach społecznościowych PiS ukazał się kolejny spot z prezentacją drugiego pytania. - Mówią tyle o kobietach, a kazali im pracować prawie do śmierci. Tak samo mężczyznom - mówiła w nagraniu była premier, a dziś europosłanka Beata Szydło.
ZOBACZ: Wybory i referendum jednego dnia. Szefowa KBW: Byłoby to dodatkowe wyzwanie
W filmie pojawiły się wypowiedzi polityków związanych z PO. - Nie ma potrzeby podnoszenia wieku (emerytalnego - red.), można stworzyć możliwość wyboru - mówił Bronisław Komorowski. Zaraz po jego słowach w spocie zobaczyliśmy Donalda Tuska, który oznajmiał: - Przyjmuję podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia.
- Kłamali więc w tej sprawie - skomentowała Szydło, po czym zaprezentowała kolejne pytanie referendalne.
"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" - zapytała była szefowa rządu.
Trzecie pytanie referendalne
W niedzielę trzecie pytanie zaprezentował premier Mateusz Morawiecki. W nagraniu podkreślił, że jego rząd od początku był przeciwny mechanizmowi przymusowej relokacji imigrantów. W spocie po raz kolejny pojawiła się wypowiedź Donalda Tuska, który przed laty powiedział, iż "jeżeli rząd polski będzie zdecydowany, żeby nie uczestniczyć w solidarnym podziale obowiązków w sprawie uchodźców, to będzie wiązało się nieuchronnie z pewnymi konsekwencjami".
ZOBACZ: A. Kwaśniewski: Pomysł referendum z piekła rodem. Wymyślił go chyba jakiś szaleniec
Morawiecki powiedział, że po latach sprawa relokacji imigrantów "znowu stanęła na unijnej agendzie". - My tego w Polsce nie chcemy - oznajmił. Następnie zadał pytanie, które ma pojawić się w referendum.
"Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?" - zapytał Morawiecki, jednocześnie ujawniając kolejne pytanie, jakie ma się pojawić podczas referendum.
Czwarte pytanie referendalne
"Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?"- brzmi czwarte referendalne pytanie, które przedstawił w poniedziałek rano minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Poprzednie trzy dotyczą państwowych przedsiębiorstw, wieku emerytalnego i imigrantów.
W poniedziałkowym spocie pojawił się minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który na wstępie podkreślił, że "Polska może stać się kolejnym celem Putina". - Nasze bezpieczeństwo jest realnie zagrożone, dlatego konsekwentnie wzmacniamy Wojsko Polskie i budujemy zaporę na granicy z Białorusią i Rosją - mówił.
Błaszczak odniósł się do rządów Platformy Obywatelskiej i stwierdził, że Donald Tusk likwidował jednostki wojskowe na wschodzie Polski. Później zarzucił partii opozycyjnej, że krytykowała Zjednoczoną Prawicę za budowę bariery na granicy z Białorusią, a następnie "zapowiadali jej likwidację".
Czytaj więcej