Jarosław Kaczyński: Donald Tusk to personifikacja zła, to czyste zło
- To ludzie obrzydliwi, którzy zdradzili wszystko. Dla swoich karier są gotowi na wszystko - mówił o opozycji wicepremier Jarosław Kaczyński na pikniku wojskowym w Uniejowie. Prezes PiS poruszył również kwestię bezpieczeństwa wskazując, że Polska jest w sferze, którą Rosja "uważa za swoją".
Jarosław Kaczyński w Uniejowie stwierdził, że warunkiem tego, by rozwój państwa mógł trwać dalej jest unikniecie wojny.
- Po to, żeby to było zagwarantowane, potrzebne są nam oczywiście sojusze, ale nikt nie broni tych, którzy nie potrafią bronić się sami - powiedział Kaczyński.
WIDEO: Jarosław Kaczyński podczas pikniku w Uniejowie
Odniósł się do obrony Ukraińców przed rosyjską inwazją. - Ponieważ oni się bronili, bronią się bardzo twardo, to jest to światowy problem i oni na pewno swoją niepodległość ocalili, za bardzo wysoką cenę - powiedział prezes PiS.
Kaczyński zacytował także fragment przemówienia Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi z 2008 r., który mówił: "Najpierw Gruzja, później Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę".
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński obchodzi 74. urodziny. Donald Tusk złożył życzenia prezesowi PiS
- Polska jest w tej sferze, którą Rosja uważa za swoją i my musimy z tej sfery ostatecznie, wyjść. A wyjść możemy tylko, jako silne, także militarnie bardzo silne państwo - uważa Kaczyński. Jak dodał "stać nas na to, by wydatki na wojsko zwiększyły się z 37,5 miliarda złotych w roku 2007 do 137 miliardów w tej chwili".
- Ktoś powie, że po części to inflacja. My nie oszukujemy, w przeciwieństwie do tych, którzy z nami walczą. Inflacja odegrała tu pewną rolę, ale mimo wszystko i tak to jest ogromny wzrost - większy niż dwukrotny i on będzie następował dalej. To jest nam potrzebne, zwiększania liczby jednostek wojskowych, a nie ich likwidowanie - podkreślił.
- Trzeba też wspomnieć mojego świętej pamięci brata, bo bez niego nic z tego, by się nie wydarzyło. Nie powstało by Prawo i Sprawiedliwość, tak jak kiedyś przedtem Porozumienie Centrum. Nie podjęto by wielu działań, które doprowadziły w ostatecznym rachunku do tego, że do władzy doszły siły, które zlikwidowały ten fatalny, skrajnie niesprawiedliwy i nieefektywny system społeczno-gospodarczy. System gigantycznego złodziejstwa - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jego zdaniem "rządy PO-PSL nie kierowały się polskim interesem". - Oni kierowali się obcym interesem. Najlepszym przykładem jest choćby sprawa stoczni. Żeby ocalić niemieckie stocznie, trzeba było zlikwidować polskie. To zlikwidowali - tak działali w każdej sprawie - stwierdził.
J. Kaczyński: Tusk to personifikacja zła w Polsce
Jarosław Kaczyński odniósł się również do obecnych działań opozycji oraz jego lidera. - Tusk zaczął głosić, że jego formacja to szeroki sojusz zaczynający się od Andrzeja Rozenka - współpracownika Urbana. Według Tuska tam są ci, którzy chcą kontynuować dzieło mojego brata. Rzeczywiście jest tam grupka zdrajców spośród tych, którzy współpracowali w jakimś momencie z moim bratem - mówił.
- To ludzie obrzydliwi, którzy zdradzili wszystko. Dla swoich karier są gotowi na wszystko. Niektórzy z nich byli związani z różnymi złej sławy organizacjami, tylko kiedyś o tym nie wiedziano. Nie wierzcie w to - stwierdził prezes PiS.
ZOBACZ: Tusk o wyborach: Października piętnastego pogonimy Kaczyńskiego
Jak dodał Jarosław Kaczyński "tradycja mojego brata nie ma nic wspólnego z tym niszczycielem, który niszczył mojego brata, w sposób cyniczny i niespotykanie więc brutalny".
- Tusk to jest można powiedzieć personifikacja zła w Polsce. To jest czyste zło - dodał wicepremier Kaczyński.
- Jeszcze raz powtarzam, to jest oszustwo, on rzeczywiście poszedł tę stronę, że broni ubeków, różnego rodzaju ciemne elementy gromadzi pod swoimi sztandarami, tylko po to żeby wygrać i zrealizować plan nie polski, tylko biurokracji brukselskiej, przez co nie będziemy mogli zarządzać własnym krajem, nawet lasami - podsumował.
J. Kaczyński o Konfederacji: Przyjmujemy te hasła
Prezes PiS zdradził również, co sądzi o Konfederacji. - Jest w Polsce taka konkurująca z nami partia, dosyć dziwna, która mówi tak: rodzina, dom, dwa samochody, grille i wyjazd na wakacje. Czy my jesteśmy przeciwko temu, żeby każda polska rodzina to wszystko miała? Nie, my jesteśmy za tym, i jesteśmy w stanie prowadzić Polaków, do tego, żeby tak było - mówił.
- Gdyby oni nie daj boże doszli do władzy, to nie wiem, co by się tutaj z Polską stało, ale powtarzam: my te hasła przyjmujemy. Na to jeszcze parę lat trzeba, ale naprawdę nie tak dużo. To wszystko można osiągnąć - podkreślił Kaczyński.
Czytaj więcej