Rosyjski okręt oddał strzał w kierunku tureckiego statku towarowego
Rosyjski okręt wojenny oddał strzały ostrzegawcze do statku towarowego na południowo-zachodniej części Morza Czarnego - informuje agencja Reutersa. Rosja uznała, że statek może przewozić broń dla Ukraińców.
Po raz pierwszy od czasu zakończenia umowy zbożowej, doszło do groźnego incydentu na Morzu Czarnym.
Rosja ostrzegała, że będzie uważała wszystkie statki wpływające na wody Ukrainy za "potencjalnie przewożące broń", co będzie mialo swoje konsekwencje. W niedzielę spełniła swoją obietnicę.
Rosyjski okręt wystrzelił z broni automatycznej
Strona rosyjska poinformowała w oświadczeniu, że jej statek patrolowy Wasilij Bykow strzelił ostrzegawczo z broni automatycznej do pływającego pod banderą Palau statku Sukru Okan po tym, jak jego kapitan nie odpowiedział na prośbę o zatrzymanie się w celu przeprowadzenia inspekcji.
Rosyjskie wojsko weszło na pokład statku przy pomocy śmigłowca Ka-29 i przeprowadziło kontrolę. Następnie statek mógł kontynuować swoją podróż.
ZOBACZ: Turcja: Potężny wybuch w porcie. Eksplozja podczas załadunku zboża
Rosja poinformowała, że statek zmierza w kierunku ukraińskiego portu Izmaił. Dane żeglugowe Refinitiv pokazały, że jednostka znajdowała się w pobliżu wybrzeża Bułgarii i kierowała się w stronę rumuńskiego portu Sulina.
Tureckie ministerstwo obrony potwierdziło, że wie o incydencie i przygląda się sprawie.
Groźby Putina w sprawie importu zboża
Umowa zbożowa, dotycząca transportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, została zawarta w lipcu 2022 roku.
W ramach porozumienia podpisano dwie umowy - między ONZ, Ukrainą i Turcją oraz osobno między ONZ, Rosją i Turcją. Porozumienie wygasło jednak 17 lipca.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Erdogan rozmawiał z prezydentami Zełenskim i Putinem o rozszerzeniu eksportu zboża
Władimir Putin wielokrotnie groził, że nie zamierza przedłużać umowy zbożowej. Próbował szantażować Zachód twierdząc, że by przedłużyć umowę należy spełnić "wymagania Rosji".
Rosyjski przywódca stwierdził, że dla Kremla nie jest odpowiednim podejściem, w którym "najpierw umowa jest przedłużana, a później dyskutuje się o dotrzymywaniu zobowiązań".
Czytaj więcej