Premier odniósł się do treści pytań referendalnych. "Polskie Nagrania zostały sprzedane za granicę"

Polska
Premier odniósł się do treści pytań referendalnych. "Polskie Nagrania zostały sprzedane za granicę"
Facebook/Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do treści pytań referendalnych

- Nasi poprzednicy wyprzedali tego majątku za 58 mld złotych - mówił premier Mateusz Morawiecki w trakcie codziennej transmisji na Facebooku. Tym samym nawiązał do treści pytań referendalnych, które ogłosił Jarosław Kaczyński oraz Beata Szydło. Szef rządu wspomniał o sprzedaż Polskich Nagrań i wymienił nazwiska kilku polskich artystów.

"Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?" - tak brzmi pierwsze pytanie referendalne, które zostało zaprezentowane w piątek przez Jarosława Kaczyńskiego.

 

- Niemcy chcą osadzić Tuska w Polsce, aby wyprzedawać wspólny majątek" i świadczył, że "jego zaplecze mówi o tym wprost - mówi prezes PiS w krótkim nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. 

Morawiecki: Polskie Nagrania zostały sprzedane 

Premier odniósł się do treści tego pytania w czasie codziennej transmisji na Facebooku. 

 

- Pamiętajcie o tym, że nasi poprzednicy wyprzedali tego majątku za 58 mld złotych. To wszystko wpłynęło do budżetu i my Polacy mamy prawo pytać, co się z tymi pieniędzmi stało - powiedział szef rządu.

 

Zdaniem premiera opozycja "będzie kryła się za zasłonami dymnymi" i "udawała, ze nic się nie stało"

 

ZOBACZ: Manfred Weber o "zwalczaniu PiS". Mateusz Morawiecki: Miarka się przebrała, proszę stanąć do debaty

 

- Tymczasem Polskie Nagrania zostały sprzedane za granicę, czyli nasi wspaniali twórcy od Zbigniewa Wodeckiego, przez Krzysztofa Krawczyka, po Czerwone Gitary i wiele wiele innych - powiedział Mateusz Morawiecki. 

 

 

O sprawie sprzedaży Polskich Nagraniach i zapowiedziach ich odkupienia przez Skarb Państwa przeczytasz w Interii Biznes. 

Morawiecki o wieku emerytalnym: Dajemy prawo wyboru

Premier skomentował również ogłoszenie przez Beatę Szydło treści drugiego pytania referendalnego, które podwyższenia wieku emerytalnego.

 

- My jesteśmy partią wolności, która daje prawo wyboru. Jeżeli ktoś chce pracować dłużej, to niech pracuje dłużej. Jeżeli ktoś może pracować dłużej, to również jest do tego na różne sposoby zaproszony. Ale jednocześnie też wypełniliśmy swoje zobowiązanie. Jeżeli ktoś nie chce pracować dłużej, to przywróciliśmy wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 67 lat dla mężczyzn - powiedział. 

dsk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie