Harmęże: Tragiczny wypadek. Nie żyje trzech młodych mężczyzn
Trzech młodych mężczyzn zginęło w tragicznym wypadku w Harmężach nieopodal Oświęcimia. Samochód osobowy w nocy uderzył w słup. Mimo działań służb, poszkodowanych nie udało się uratować. Policja ustaliła personalia ofiar. Za kierownicą siedział 21-latek, pasażerowie mieli 17 i 23 lata.
- O 3:41 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku samochodu osobowego. Była informacja o dwóch osobach poszkodowanych. W momencie przyjazdu strażaków te dwie osoby były resuscytowane przez osoby postronne i policjantów - przekazał na antenie Polsat News mł. bryg. Zbigniew Jekiełek z Komendy Powiatowej PSP w Oświęcimiu.
WIDEO: Szczegóły wypadku pod Oświęcimiem
- Strażacy ewakuowali z pojazdu również trzeciego mężczyznę. Podjęto resuscytację - dodał.
Mieszkańcy relacjonowali, że około godz. 3 nad ranem obudził ich potężny huk. - Powiedzmy, że ta droga jest niebezpieczna. Mimo że jest ograniczenie do 40 km/h, ludzie jeżdżą szybko - mówił jeden z nich. - Brawura młodość i tragedia. Takiej tragedii tutaj jeszcze nie było - podsumował.
Policja ustaliła personalia ofiar
Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że "kierowca samochodu marki Renault Megane na łuku drogi z nieznanych przyczyn wypadł z jezdni, po czym uderzył w przydrożny słup energetyczny". Po odbiciu się, dachował. Do wypadku doszło na drodze powiatowej.
- Zadysponowaliśmy tutaj oficera operacyjnego powiatu oświęcimskiego - powiedział Polsat News Ryszard Dudek, zastępca komendanta PSP w Oświęcimiu.
ZOBACZ: Opole: Wypadek radiowozu policji. Przejechał na czerwonym świetle
Ofiary nie posiadały przy sobie dokumentów. Korespondent Polsat News dowiedział się, że pochodzą z sąsiedniego powiatu pszczyńskiego.
Samochód był z wypożyczalni i to na tej podstawie policja ustaliła personalia ofiar. Wiadomo, że za kierownicą siedział 21-latek, pasażerowie byli w wieku 17 i 23 lat.
Okoliczności wypadku pod nadzorem prokuratury wyjaśnia policja.
Czytaj więcej