Niż Hans nad Skandynawią. Powodzie w Norwegii. Na rzece pękła tama
W ostatnich dniach Norwegia zmaga się z potężnymi powodziami i osunięciami ziemi. Dodatkowo w środę częściowo zawaliła się tama na najdłuższej w kraju rzecze Glåma. Setki osób ewakuowano, są też pierwsze ofiary śmiertelne.
Norwegia od niedzieli walczy ze skutkami ulew oraz silnych wiatrów, których sprawcą jest przechodzący przez północną Europę niż Hans. W wielu rzekach i jeziorach poziom wody nie był tak wysoki od 50 lat. Żywioł zniszczył wiele domów uległo zniszczeniu, część zabudowań porwała woda.
Przerwana tama, utrudniania w komunikacji
W południowo wschodniej Norwegii w rejonie elektrowni wodnej Braskereidfoss woda zaczęła przelewać się przez zaporę. Wówczas zarządzono ewakuację okolicznych mieszkańców. W środa tama znajdująca się przy elektrowni częściowo się zawaliła.
W związku z zagrożeniami powodziowymi oraz groźbą osunięć ziemi ewakuowano 1200 osób w rejon Innlandet.
ZOBACZ: Skażona woda w wodociągach pod Warszawą. Sanepid wydał ostrzeżenie
Od środy zamknięta jest autostradę E6 oraz DK3, która łączy Oslo z Trondheim. Utrudnienia w ruchu są także na kolei.
Powódź. Co najmniej dwie osoby zginęły
Podczas powodzi zanotowano co najmniej dwa zgony. Jeden to kobieta w wieku około 70 lat, która zmarła po tym, jak wpadła do rwącego strumienia.
Z kolei druga ofiara to mężczyzna znaleziono w przepełnionym jeziorze w pobliżu kempingu w miejscowości Odda
Czytaj więcej