Australia: Tajemnicze zatrucie grzybami. Gotowała synowa, teściowie nie żyją
Przyszli na towarzyskie spotkanie, które dla trojga z nich zakończyło się śmiercią, a jednej - walką o życie w szpitalu. Policja bada okoliczności zatrucia grzybami, do którego doszło w miasteczku Leongatha w Australii. Posiłek przygotowała synowa, a jedli go m.in. jej teściowie i mąż, z którym jest w separacji.
Do tragicznych wydarzeń doszło w miasteczku Leongatha, dwie godziny jazdy od Melbourne. Jak podaje BBC News, Gail and Don Pattersonowie przyszli na wspólny posiłek z wnukami w domu ich synowej Erin Patterson. Małżeństwu towarzyszyła siostra Gail, Heather wraz z mężem Ianem Wilkinsonem.
W kilka godzin po posiłku czworo gości trafiło do miejscowego szpitala. Początkowo objawy wskazywały na poważne zatrucie żołądkowe u całej czwórki. Wkrótce okazało się, że ich stan ulega pogorszeniu i zostali przetransferowani do szpitala w Melbourne. Pomimo otrzymania pomocy Gail, jej mąż Don oraz siostra Heather zmarli. Ian przebywa w szpitalu w stanie krytycznym, oczekując na przeszczep wątroby.
Co wydarzyło się podczas spotkania? Policja nie wyklucza celowego otrucia
Jak wskazało BBC, australijska policja uważa, że wszyscy czworo musieli spożyć muchomora sromotnikowego, który występuje w tym kraju. Wciąż pozostaje niejasne dlaczego pozostali uczestnicy posiłku, Erin Patterson i jej dzieci, nie zatruli się.
ZOBACZ: Weterynarze biją na alarm. Tajemnicza choroba zabija koty
Jakkolwiek policja wskazuje, że dzieci jadły wtedy co innego, to nie wiadomo dokładnie co spożywała Erin. Policjanci nie są nawet w stanie określić czy i jak trujące grzyby znalazły się w posiłku, ani wykluczyć, że śmiertelne otrucie było przypadkiem.
- Na tę chwilę, zgony pozostają nie wyjaśnione - powiedział szef zespołu śledczego Dean Thomas, cytowany przez brytyjską stację. - To mógł być również wypadek, jeszcze tego nie wiemy - dodał śledczy.
Jako ustalono Erin Patterson pozostaje w separacji ze swoim mężem, synem Gail i Dona Pattersonów. Sama jednak twierdzi, że rozstanie odbyło się w przyjaznej atmosferze. Chociaż nie potrafiła wyjaśnić dziennikarzom szczegółów feralnego posiłku, to zapewnia, że nie zrobiła nic złego i kochała swoją rodzinę.
Tragedia wstrząsnęła lokalną społecznością.
Po tragedii rodziny ofiar opublikowały oświadczenie, wspominając miedzy innymi, posługę Iana w lokalnym Kościele Baptystów gdzie był pastorem. "Ich miłość, niezachwiana wiara i bezinteresowna służba pozostawiły niezatarty ślad w naszych rodzinach, Kościele Baptystów Korumburra, lokalnej społeczności i ludziach na całym świecie" – napisano.
Burmistrz miejscowości Nathan Hersey powiedział, że lokalna społeczność jest wstrząśnięta tragedią. Jak podkreślił, nikt z mieszkańców nie spodziewał się, że społeczność może stracić członków, którzy tak wiele do niej wnosili.
ZOBACZ: USA. Samochód wypchany narkotykami. "Mogły zabić 48 milionów ludzi"
W stanie Vicotria, gdzie rozegrała się tragedia, już w przeszłości dochodziło do zatruć grzybami. Odkąd kilka lat temu ich zbieranie zyskało na popularności, co raz częściej muchomor sromotnikowy jest mylony z grzybami jadalnymi. W 2020 roku w Victorii doszło do serii zatruć, przez które 8 osób trafiło do szpitala, z czego jedna zmarła.
Muchomor sromotnikowy jest silnie trujący. Bywa mylony z popularnymi grzybami jadalnymi takimi jak gołąbki, pieczarki i gąski. Najczęściej rośnie w lasach liściastych, w pobliżu dębów i buków, rzadko w lasach iglastych.
Czytaj więcej