Barbara Nowacka w "Graffiti": Pikniki 800+ to seanse pogardy i nienawiści J. Kaczyńskiego

- Radziłabym panu Kaczyńskiemu, żeby przyjrzał się temu, co dzieje się w Lasach Państwowych obsadzonych przez Suwerenną Polskę. Kilka dni temu byłam w Nadleśnictwie Kartuskim. Rzeź drzew to mało powiedziane - stwierdziła Barbara Nowacka, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego. W niedzielę podczas spotkania w Chełmie mówił on, że polskie lasy stanowią zasób finansowy, w kwestii którego Bruksela chce podejmować decyzje. - Za rządów PiS lasów wycina się wielokrotnie więcej - dodała.

B. Nowacka: Chcemy zacząć prowadzić normalną kampanię

Odnosząc się do oczekiwanego ogłoszenia terminu wyborów parlamentarnych, posłanka powiedziała: - Czekamy na ogłoszenie, bo chcemy zacząć prowadzić już normalną kampanię. To odwlekanie sprawia wrażenie wewnętrznych targów.

ZOBACZ: D. Tusk reaguje na słowa J. Kaczyńskiego. "Stawką wyborów jest wolność grzybobrania"

Jak stwierdziła, na organizowanych przez PO spotkaniach inicjatywy Obywatelskiej Kontroli Wyborów pojawiają się ludzie "nie zwożeni, nie przychodzą tam ludzie przekupywani". - Tymczasem, kiedy nasi posłowie sprawdzają, na czym polegają pikniki (Pikniki Rodzinne 800+ - red.), gdzie za ciężkie, publiczne pieniądze reklamuje się prostą zmianę ustawową, 500 zamienia się na 800, a przy okazji organizowane są pikniki, seanse pogardy i nienawiści Kaczyńskiego, to powinno wzbudzić zdumienie - powiedziała.

- Wtedy, kiedy Polacy czują w kieszeniach kryzys, PiS stać na wywalanie gigantycznych publicznych pieniędzy na promocję partii i jej polityków - dodała posłanka.

"Język kampanii powinien być elegancki, jednocześnie prawdziwy"

Barbara Nowacka odniosła się do innych słów Jarosława Kaczyńskiego. - Chcecie państwo współpracy z prezydentem? Czy chcecie doprowadzić do sytuacji, że prezydentowi zmięknie rura? No kto używa takiego języka do głowy państwa? - powiedział szef PiS w niedzielę, nawiązując do jednej z wypowiedzi Donalda Tuska.

- Uważam, że język używany w kampanii powinien być z jednej strony elegancki, ale jednocześnie prawdziwy i nie pogardzający całymi grupami - stwierdziła posłanka. 

WIDEO: Barbara Nowacka w "Graffiti"

- Jak czytam erupcje intelektualne Joachima Brudzińskiego, jak on może o pośle opozycji pisać "popapraniec"? To jest jakieś szambo - dodała.

Stwierdziła również, że to PiS "sprzeniewierza publiczne pieniądze".

Barbara Nowacka: Trzymam kciuki za Trzecią Drogę

- Trzymam kciuki za Trzecią Drogę, mam nadzieję, że już skończą się dyskusje kto z kim idzie, tylko po prostu wezmą się do pracy - powiedziała Barbara Nowacka o koalicji Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Odnosząc się do deklaracji Hołowni, którzy zgłosił mec. Romana Giertycha jako niezależnego kandydata do Senatu, posłanka oceniła: - Nie potrzebujemy wracać do tego, co już dawno temu było. Nie widzimy Romana Giertycha jako kandydata do Senatu.

W programie poruszono także temat ujawnienia danych z recepty przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Według Barbary Nowackiej powinien on natychmiast podać się do dymisji. - Przekroczył swoje uprawienia, pokazał, co oni mogą - powiedziała.

ZOBACZ: Naczelna Izba Lekarska: Niemożliwa jest dalsza współpraca z Adamem Niedzielskim. Minister odpowiada

- PiS może sprawdzić każde nasze dane i wyciągnąć je jako broń przeciwko nam - stwierdziła.

Dopytywana o to, czy jednym z tematów kampanii wyborczej będzie bezpieczeństwo kraju, podkreśliła, że dziś "wróg jest u naszych bram i trzeba zadbać o polskie bezpieczeństwo". - Trzeba robić to rozsądnie - dodała.

Według posłanki pomysł na defiladę 15 sierpnia jest "dość dziwny". - Na miejscu ministra Błaszczaka zastanowiłabym się parę razy. Żołnierze potrzebują paru innych rzeczy: dobrych szkoleń, dobrych szefów, dobrego ministra - stwierdziła.

Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.

WIDEO: Zabieg Donalda Tuska. Polityk KO ujawnia nowe informacje