Zubrzyca Górna: Nie żyje poszukiwany 1,5-roczny chłopiec
Zmarł 1,5-roczny chłopiec, który w sobotę zaginął w małopolskiej wsi Zubrzyca Górna. Dziecko najpewniej same wyszło z domu. Gdy o jego zniknięciu rodzice powiadomili służby, zorganizowano akcję poszukiwawczą m.in. w okolicznych lasach oraz korycie rzeki. Gdy chłopca odnaleziono, konieczna okazała się reanimacja. Jak dowiedziała się Interia, matka i ojciec byli pod wpływem alkoholu.
Informacja o zniknięciu chłopca trafiła do małopolskich służb około godziny 20:00. Jak opisała "Gazeta Krakowska", do akcji zadysponowano jednostki OSP, ratowników Podhalańskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej, a poszukiwania prowadzono też przy użyciu quadów oraz łodzi.
ZOBACZ: Podlaskie: Śmiertelny wypadek w miejscowości Srebrna. Nie żyje 9-latek
- Chłopiec był na miejscu reanimowany i został karetką zabrany do szpitala - powiedział w rozmowie z Interią st. kpt. Krzysztof Batkiewicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu.
Podhale: Poszukiwany 1,5-roczny chłopiec nie żyje
Polsat News potwierdził w niedzielę rano, że 1,5-roczne dziecko nie żyje. Na razie nie wiadomo, jak dokładnie doszło do tego, że samodzielnie wyszło na zewnątrz. Panowała wówczas niebezpieczna aura - szalała burza i obficie padał deszcz.
Chłopiec został znaleziony w lokalnym potoku. Poza domem przebywał ponad dwie godziny. Zmarł, mimo reanimacji i przewiezienia do szpitala.
- Prokurator Rejonowy z Nowego Targu prowadzi śledztwo. Rodzice zostali zatrzymani w celu wyjaśnienia, jak to się stało, że chłopczyk opuścił miejsce zamieszkania. Oboje byli pod wpływem alkoholu. Jeden z rodziców znacznie, drugi mniej - podał Interii mł. asp. Bartosz Izdebski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej w Krakowie.
Czytaj więcej