Wydminy. Łoś wpadł do rowu. Strażacy ruszyli na pomoc

Polska
Wydminy. Łoś wpadł do rowu. Strażacy ruszyli na pomoc
OPS Wydminy
Łoś ugrzązł w bagnie

Członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej z Wydmin uratowali łosia, który wpadł do rowu na Mazurach. Akcja nie była łatwa, bo ważące ponad 300 kilogramów zwierzę utknęło po szyję w błocie. By je uratować, potrzeba było 10 mężczyzn. Materiał "Wydarzeń".

We wtorek wezwano strażaków do łosia, który nie mógł wyjść o własnych siłach z rowu pełnego błota w Wydminach (woj. warmińsko-mazurskie).

 

"Drugi raz w tym roku pomagaliśmy wydostać łosia z bagnistego terenu" - przekazano w mediach społecznościowych.

 

"Nasi strażacy przy pomocy skafandrów do pracy w wodzie mogli bezpiecznie zabezpieczyć zwierzę do wyciągnięcia" - dodano.

 

 

"Zwierzę nie było agresywne. Liczyło, że przyszliśmy, aby mu pomóc"

- Podjęliśmy decyzję, że podepniemy łosia wężem strażackim - powiedział prezes OSP w Wydminach Jarosław Bereza. - Przeprowadziliśmy ten wąż pod pachwinami zwierzęcia, bez żadnych wiązań, aby łoś mógł się sam uwolnić - dodał.

 

WIDEO: Łoś wpadł do rowu. Strażacy ruszyli na pomoc. Materiał "Wydarzeń"

 

 

- Byłem zabezpieczany przez kolegów liną z tyłu - przekazał strażak z OSP Andrzej Bereza. - Podtrzymywali mnie, bo bagno wciągało. Czułem momentami, tak jak pewnie to zwierzę, bezsilność - stwierdził.

 

ZOBACZ: Nowe wyniki badań. Krewny płetwala błękitnego mógł być najcięższym zwierzęciem w historii

 

Strażak wyjaśnił, że łoś był na tyle wycieńczony, że nie stawiał oporu. - Zwierzę nie było agresywne, po prostu liczyło już na to, że my przyszliśmy, aby mu pomoc, a nie zaszkodzić - podsumował. 

 

Zwierzę szczęśliwie wróciło do lasu.

mbl / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie