L. Miller: Jeżeli liderzy opozycji doprowadzą do zwycięstwa PiS-u, powinni zostać wyklęci

Polska
L. Miller: Jeżeli liderzy opozycji doprowadzą do zwycięstwa PiS-u, powinni zostać wyklęci
Polsat News
Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń"

- Jeżeli liderzy opozycji doprowadzą do trzeciego zwycięstwa PiS-u, powinni zostać wyklęci, przeklęci i na zawsze odsunięci od polityki - powiedział w czwartkowym "Gościu Wydarzeń" były premier Leszek Miller. - Wszyscy oprócz Donalda Tuska, który wychodzi z siebie, by wygrać wybory parlamentarne - dodał.

- Czy Trzecia Droga się rozpadnie? - zapytał swojego gościa Bogdan Rymanowski. 

 

W ostatnich dniach doszło do zgrzytów między PSL a Polską 2050. Różnice między koalicjantami dotyczą wizji poszerzenia Trzeciej Drogi o rolniczą Agrounię.

 

ZOBACZ: Trzecia Droga na rozdrożu. Sondaż: PSL samodzielnie nie wejdzie do Sejmu

 

Pojawiły się nawet spekulacje, że jeśli Polska 2050 nie zgodzi się na wyborczy sojusz z Agrounią, to PSL będzie chciało zerwać współpracę z partią Hołowni, co doprowadziłoby do rozpadu Trzeciej Drogi. 

L. Miller: Trzecia Droga jest drogą donikąd

- W sytuacji jaka jest, biorąc pod uwagę stawkę wyborów są tylko dwie drogi: z jednej strony jest Zjednoczona Prawica, z drugiej zjednoczona opozycja. Trzecia Droga jest drogą donikąd - odpowiedział Leszek Miller

 

- Gdyby powstała jedna lista, opozycja miałaby realną szansę na zwycięstwo nad PiS-em. Jeżeli będą trzy listy lub więcej, to opozycję czeka widowiskowa porażka - dodał. 

 

ZOBACZ: Sondaż. Przewaga PiS. Opozycja bez większości w Sejmie

 

- Jeżeli liderzy opozycji, mający wyraźnie problem z ogarnięciem tego tematu, doprowadzą do trzeciego zwycięstwa PiS-u powinni zostać wyklęci, przeklęci i na zawsze odsunięci od polityki - podsumował były premier. 

 

- Kogo ma pan na myśli? - dopytywał Rymanowski. 

 

- Wszyscy oprócz Donalda Tuska, który wychodzi z siebie, by wygrać te wybory - podkreślił Leszek Miller. 

 

WIDEO: L. Miller w "Gościu Wydarzeń": Jedna lista da opozycji wygraną w wyborach

 

Miller: Domagam się dymisji szefa MON oraz kadry dowódczej

W programie poruszono także sprawę wtargnięcia białoruskich śmigłowców na terytorium Polski. Bogdan Rymanowski zapytał byłego premiera, w jaki sposób zareagowałby, gdyby sprawował obecnie urząd szefa rządu. 

 

- Biorąc pod uwagę wcześniejsze wydarzenia, natychmiast zdymisjonowałbym szefa MON i część kadry dowódczej. Stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski przez swoją niekompetencję i skłonność do kłamstwa - odparł Leszek Miller. 

 

- Dziesięć godzin różnicy od przekazania oficjalnego komunikatu to czas, który przeznaczono na to, czy da się ukryć incydent, czy nie - dodał były premier. - Nie dało się go ukryć - podkreślił.

 

ZOBACZ: Białoruś. Alaksandr Łukaszenka: Chcę, żeby wagnerowcy pozostali w siłach zbrojnych naszego kraju

 

Bogdan Rymanowski zapytał swojego gościa, czy zestrzeliłby białoruskie śmigłowce. - Były szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że zestrzeliłby je - dodał dziennikarz Polsat News. 

 

- Sytuacje, w których najpierw się strzela, a potem pyta o powody, mają miejsce tylko w westernach. Są procedury, których trzeba przestrzegać - odparł Leszek Miller. - Na strzelanie zawsze jest czas - dodał. 

Leszek Miller: Łukaszenka ma w Polsce wypróbowanych przyjaciół

Bogdan Rymanowski zapytał byłego premiera czy białoruski dyktator Alaksandar Łukaszenka chce powrotu Donalda Tuska do władzy. 

 

- Pamiętam, że Mateusz Morawiecki, jako wicepremier, jeździł na Białoruś i był przez Łukaszenkę przyjmowany bardzo życzliwie. Potem do Mińska udał się także marszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS. Obaj byli zachwyceni spotkaniami z białoruskim przywódcą. Po co Łukaszence Tusk, skoro ma w Polsce wystarczającą liczbę wypróbowanych przyjaciół? - powiedział Miller. 

 

- Wszystko, co mówi premier Morawiecki jest kłamstwem. Dla niego prawda i kłamstwo to to samo. Morawiecki nie ma szans z Tuskiem. Lider PO gra w wyższej lidze - powiedział Leszek Miller. 

"Jeżeli chodzi o zboże, polski rząd ma wiele racji"

W programie poruszono także sprawę relacji Polski z Ukrainą

 

- Jeżeli chodzi o zboże, polski rząd ma wiele racji. Jeżeli nie da się załatwić sprawy zboża w Brukseli, rząd nie może udawać, że los polskich rolników go nie interesuje - powiedział Miller. 

 

Miller odniósł się także do słów byłego szefa MSZ Jacka Czaputowicza dotyczących polityki polskich władz wobec Ukrainy. - Są państwa silne jak lwy, są państwa przebiegłe jak lisy i są państwa jak hieny i szakale. I my prowadzimy politykę hien i szakali - powiedział w Polsat News Czaputowicz.

 

ZOBACZ: Borys Budka: Moim zdaniem Ukraina popełniła błąd

 

- Głupota zawsze jest groźna, ale gorsze są jej owoce. Pan Czaputowicz gruntownie się myli. Nie w każdej sprawie interes Polski jest tożsamy z interesem Ukrainy. Gdyby tak było, już dawno sprawa Wołynia i ekshumacji zostałaby załatwiona. A na to się nie zanosi. Nie wyobrażam sobie, by jakiekolwiek polskie władze zrezygnowały z dopinania się, by kości Polaków brutalnie pomordowanych na Wołyniu i w Galicji pozostały na tych polach i łąkach - dodał Miller. 

 

Bogdan Rymanowski zapytał, czy Polska powinna sprzeciwiać się wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej bez załatwienia sprawy Wołynia. 

 

- Wyobrażam sobie, że z Banderą Ukraina nie stanie się członkiem UE. Bandera symbolizuje najbardziej ponury i skrajny nacjonalizm. Walczą z tym wszystkie kraje UE - dodał były premier. 

 

Wszystkie odcinki programu "Gość Wydarzeń" dostępne są TUTAJ.

mak / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie