Zacharowa komentuje wezwanie ambasadora w Kijowie: To jak z wilkiem, który mówi do owcy

Świat
Zacharowa komentuje wezwanie ambasadora w Kijowie: To jak z wilkiem, który mówi do owcy
Telegram/Marija Zacharowa
Marija Zacharowa

"Wiecie, to jak z wilkiem, który mówi do owcy: zaczęłabyś doceniać, że z całego stada wybrałem cię na obiad" - stwierdziła Marija Zacharowa. Rzeczniczka MSZ Rosji w ten sposób odniosła się do wypowiedzi Marcina Przydacza i, w następstwie, wezwania ambasadora RP w Kijowie do ukraińskiego MSZ. Powtórzyła też tezy Putina o rzekomych planach Polski, co do rozbioru zachodniej Ukrainy.

We wtorek ambasador Polski w Kijowie został wezwany do ukraińskiego MSZ. Najprawdopodobniej chodzi o wypowiedź szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej na antenie TVP. - Jeśli chodzi o Ukrainę, Ukraina naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic - wskazał minister.

 

Chodzi o zakaz importu części produktów rolnych z Ukrainy, który kończy się 15 września. Polska zapowiedziała, że jeśli Bruksela zakazu nie przedłuży, Warszawa sama podejmie taką decyzję.

Zacharowa porównuje Polskę do wilka

"Ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki został wezwany do MSZ w związku z wypowiedziami przedstawiciela kancelarii prezydenta Dudy, który powiedział w rozmowie z polskimi mediami, że Ukraina otrzymała od Polski ogromne wsparcie i powinna to zacząć docenić" - napisała Marija Zacharowa w Telegramie.

 

"Wiecie, to jak z wilkiem, który mówi do owcy: zaczęłabyś doceniać, że z całego stada wybrałem cię na obiad. I wtedy owca zaczęła się domyślać, że to nie będzie obiad dla dwojga" - uważa rzeczniczka MSZ Rosji.

 

 

"Na Bankowej najwyraźniej podejrzewają, że z polską pomocą nie wszystko jest w porządku, a zachodnia część Ukrainy może utonąć w przyjaznym uścisku sąsiada" - dodała. Na ulicy Bankowej w Kijowie mieszczą się gmachy rządowe, w tym kancelaria prezydenta Ukrainy.

 

Zacharowa po raz kolejny wykorzystuje tezę sformułowaną przez Władimira Putina, o rzekomej polskiej chęci aneksji zachodniej Ukrainy. Teza ta była wielokrotnie dementowana przez władze Rzeczypospolitej Polskiej.

Porównania Zacharowej. Atak na Moskwę jak na WTC

To nie pierwsze, charakterystyczne porównanie Zacharowej w ostatnich godzinach. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ w programie Władimira Sołowiowa, jednego z czołowych propagandystów Kremla, porównała ataki dronów na Moskwę do zamachu terrorystycznego na WTC z 11 września 2001 roku

 

Jej zdaniem ataki bezzałogowców na rosyjskie cele "metodologicznie" pokrywają się z "globalnymi atakami terrorystycznymi o różnej skali".

 

ZOBACZ: Maria Zacharowa komentuje aferę w ministerstwie rolnictwa. "Przedstawiciel polskiego reżimu"

 

- Spójrzmy na przykład (zamachu - red.) z 11 września, bliźniacze wieże. Kolosalna liczba ofiar, ale metodologia ta sama. "Moscow City" to obiekt cywilny, w którym mieszczą się nie tylko biura, lokale mieszkalne, a także budynki administracyjne sektora cywilnego, które nie mają nic wspólnego z blokiem wojskowym. Ten sam obraz, jakby się powtarzał - mówiła. 

 

W nocy 30 lipca dwa drony uszkodziły fasady biurowców Moskwy. W jednej z wież ranny został strażnik. W nocy 1 sierpnia dron ponownie uderzył w ten sam wieżowiec w rządowej dzielnicy "IQ", w której znajdują się biura Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Federacji Rosyjskiej.

ap/jk/ac / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie