"Polska wpadła w szał". Alaksandr Łukaszenka żartuje z władz w Warszawie

Świat
"Polska wpadła w szał". Alaksandr Łukaszenka żartuje z władz w Warszawie
Telegram/Puł Pierwogo
Alaksandr Łukaszenka we wsi Bieławieżski

- Nagle słyszę, że Polska wpadła w szał, że rzekomo przyjeżdża tu jakiś oddział, aż sto osób - ironizował Alaksandr Łukaszenka. W ten sposób nawiązał do obaw polskich władz, co do obecności grupy Wagnera przy polskiej granicy. Opowiadając o zadaniach wagnerowców, powiedział gdzie dokładnie stacjonują.

We wtorek Alaksandr Łukaszenka spotkał się z mieszkańcami wsi Bieławieżski. Miejscowość leży zaledwie 10 kilometrów od granicy z Polską. W swoim wystąpieniu mówił między innymi o grupie Wagnera.

 

- Co do prywatnej firmy wojskowej, kiedy miały miejsce te nieprzyjemne wydarzenia (pucz Prigożyna - red.), musiałem interweniować. Zrozumiałem, że jeśli Rosja wybuchnie, będzie gorąco dla wszystkich - wskazał białoruski dyktator.

 

- Obiecałem tym chłopakom: jeśli przestaniecie, zagwarantuję wam bezpieczeństwo, zabierzemy was na Białoruś, dalej będziemy to załatwiać - dodał, cytowany przez agencję BelTA.

Łukaszenka o grupie Wagnera: Polska wpadła w szał

Łukaszenka nawiązał też do obaw Polski, co do obecności wagnerowców w pobliży polskiej granicy. - Teraz sytuacja staje się groźniejsza. Mamy informację, że ponad stu najemników grupy Wagnera przesunęło się w kierunku przesmyku suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi - podkreślał premier Mateusz Morawiecki 29 lipca.

 

Podczas wtorkowej wypowiedzi Łukaszenka ironizował, mówiąc o obawach polskich władz. - Nagle ostatnio słyszę, że Polska wpadła w szał, że rzekomo przyjeżdża tu jakiś oddział, aż sto osób - stwierdził.

 

- Żadne oddziały grupy Wagnera w liczbie stu osób, nie przeniosły się tutaj. Są skoncentrowane w Brześciu i Grodnie - podkreślił. Ta informacja pojawiała się już wcześniej, że wagnerowcy szkolą białoruskie oddziały na poligonach przy granicy z Polską.

 

Co do stuosobowego oddziału, nie jest to jasna deklaracja, ponieważ Morawiecki wyraźnie mówił o przesmyku suwalskim. Natomiast Łukaszenka wypowiadał się we wsi Bieławieżski w rejonie kamienieckim, obwodzie brzeskim, a więc około 200 kilometrów na południe od przesmyku.

Łukaszenka o lokalizacji bazy wagnerowców

Łukaszenka powiedział jednak o zadaniach wagnerowców na Białorusi. - Muszą szkolić swoje wojsko, bo armia, która nie walczy, to pół armii. Ja nie chcę walczyć. Nie chcę, żeby nasi chłopcy umierali. Dlatego musimy ich uczyć. Więc (wagnerowcy - red.) przekazują swoje doświadczenie. Doradzają - mówił.

 

- Będąc pod Osipowiczami, centrum kraju, ci faceci nie chcą iść gdziekolwiek. Są przyzwyczajeni do wykonywania rozkazów - uważa Alaksandr Łukaszenka.

 

Jednocześnie potwierdził, że w Osipowiczach, 80 kilometrów na południe od Mińska, znajduje się baza grupy Wagnera.

jk/ac / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie