Wycofanie rosyjskiej broni jądrowej z Białorusi. Kreml stawia warunek USA
Rosja jest gotowa wycofać taktyczną broń jądrową z Białorusi, jeśli Stany Zjednoczone odmówią rozmieszczenia swoich głowic nuklearnych w Europie - przekazał dyrektor Drugiego Departamentu Krajów WNP rosyjskiego MSZ Aleksiej Poloczuk. O przeniesieniu pierwszej partii taktycznej broni jądrowej na Białoruś Władimir Putin poinformował w czerwcu.
- Hipotetyczne wycofanie rosyjskiej broni jądrowej z terytorium Białorusi stanie się możliwe tylko, gdy USA i NATO porzucą swój destrukcyjny kurs celowego podważania bezpieczeństwa Białorusi i Rosji. Oznacza to w praktyce całkowite wycofanie całej amerykańskiej broni jądrowej na terytorium USA wraz z eliminacją odpowiedniej infrastruktury w Europie - powiedział dyrektor Drugiego Departamentu Krajów WNP rosyjskiego MSZ Aleksiej Poloczuk. Jego wypowiedź cytuje rosyjska państwowa agencja RIA Novosti.
Propozycja Rosji ws. broni jądrowej na Białorusi. Kreml stawia warunek USA
Według Poloczuka rozmieszczenie przez Rosję broni jądrowej w kraju rządzonym przez Alaksandra Łukaszenkę było "wymuszoną" i "odwetową" reakcją na działania NATO i USA.
ZOBACZ: Nietypowy prezent dla Łukaszenki. Dostał kopię radzieckiej bomby atomowej
Przypomnijmy, że decyzję o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi ogłosił 25 marca Władimir Putin. Rosyjski przywódca argumentował krok Moskwy polityką USA, które przekazują broń jądrową Belgii, Holandii, Niemcom, Turcji czy Włochom w ramach programu Nuclear Sharing - udostępniania broni jądrowej w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Nie przekazujemy naszej taktycznej broni jądrowej na Białoruś, ale będziemy ją rozmieszczać i szkolić wojsko w Europie, jak USA - podkreślił Putin.
Putin poinformował o przeniesieniu na Białoruś taktycznej broni jądrowej 16 czerwca na międzynarodowym forum ekonomicznym w Petersburgu.
ZOBACZ: Alaksandr Łukaszenka chwali się bronią atomową. "Trzy razy potężniejsze niż w Hiroszimie"
- To dopiero pierwsza część. Do końca roku wykonamy to zadanie w całości - mówił wówczas.
21 lipca do sprawy odnieśli się wysocy rangą przedstawiciele Agencji Wywiadu Obronnego Stanów Zjednoczonych (DIA). Powiedzieli oni - cytowani przez portal stacji CNN - że "nie mają powodu, by wątpić" w słowa Putina. Dodali, że nie ma też powodu, by wątpić, że Rosjanie odnieśli pewien sukces w przenoszeniu broni na Białoruś".
Morawiecki chce Nuclear Sharing w Polsce
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w czerwcu, że Polska chce dołączyć do programu Nuclear Sharing.
- Będziemy rozmawiać z naszymi sojusznikami - zapowiadał szef polskiego rządu, dodając, że nie chce "siedzieć bezczynnie", gdy Moskwa eskaluje zagrożenie.
ZOBACZ: Rosyjski generał o ataku atomowym na USA. "Najbliżej jest Alaska"
Słowa Morawieckiego spotkały się z ostrą reakcją Kremla. Dmitrij Miedwiediew, zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, stwierdził, że "prośba o rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce grozi tylko jednym: taka broń zostanie użyta".
Czytaj więcej