Anna Maria Żukowska w "Graffiti": Polska armia nie powinna się bać bandy najemników
- Nasza armia nie powinna bać się najemników, którzy uciekli z Ukrainy. Na poczet kampanii poświęca się inne wartości, spójność, bezpieczeństwo, te słowa mogą być wykorzystywane w propagandzie Putina - powiedziała w "Graffiti" posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. Odniosła się tym samym do słów Donalda Tuska o rzekomej współpracy PiS z wagnerowcami.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o najemnikach Grupy Wagnera stacjonujących na Białorusi. Polskie władze ostrzegają, że może dojść do prowokacji na granicy. Donald Tusk stwierdził jednak, że "PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami".
ZOBACZ: Wagnerowcy na Białorusi. Premier: Sytuacja staje się jeszcze groźniejsza
Anna Maria Żukowska w "Graffiti" przyznała, że nie zgadza się ze słowami lidera PO. - Druga armia lądowa NATO, czyli nasza polska armia, nie powinna bać się najemników, którzy uciekli z Ukrainy - powiedziała posłanka Lewicy.
A. Żukowska: Na poczet kampanii poświęca się inne wartości
Stwierdziła też, że lider PO tylko "roznieca niepokój", a "to leży w interesie Putina".
- Na poczet kampanii poświęca się inne wartości, spójność, bezpieczeństwo, te słowa mogą być wykorzystywane w propagandzie Putina. Wagnerowcy nie są zagrożeniem dla nas, jesteśmy członkiem NATO - dodała posłanka i podsumowała, że "nie warto wpisywać się w tę narrację". - Po co dawać Łukaszence argumenty na to, że rzekomo ma rację? On nas straszy, nie ma racji - powiedziała.
WIDEO: Anna Maria Żukowska w "Graffiti"
Żukowska była też pytana o "Marsz miliona serc", organizowany przez Donalda Tuska.
- Jeszcze tydzień temu miał to być marsz o prawa kobiet, sprawie pani Joanny, dostępie do aborcji, a to pewnie będzie marsz Donalda Tuska - oceniła posłanka.
"Problemem PO jest to, że nie ma skąd ściągać wyborców"
Dodała, że Lewica nie obawia się, że PO zabierze Lewicy wyborców i w wyborach powinna uzyskać około 10 procent poparcia.
- Problemem PO jest to, że nie ma skąd ściągać wyborców, bo nie przekonuje tych, którzy są nieprzekonani. Stara się zabrać nam, Trzeciej Drodze, ale PiS nie zabierze. A przecież jeśli któreś z ugrupowań opozycyjnych nie dostałoby się do Sejmu, Donald Tusk nie zostanie premierem - powiedziała.
Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy odbędą się wybory.
- Prezydent Andrzej Duda mści się na swoim obozie, PiS. Do ostatniej chwili będzie ich trzymał w niepokoju. Stąd też posiedzenie 16-17 sierpnia, czyli dzień po tym ostatecznym terminie, kiedy prezydent ma ogłosić datę wyborów. To nie jest przypadek - to dlatego, żeby PiS wiedział, kiedy ma ogłosić referendum - powiedziała posłanka. Zapowiedziała też, że Lewica prawdopodobnie będzie zniechęcać wyborców do wzięcia w nim udziału.
Spór Żukowska-Sikorski. "Nie chce być zastraszana"
Prowadzący Marcin Fijołek dopytywał też o ostatni spór między Żukowską a Radosławem Sikorskim. Posłanka Lewicy udostępniła w sieci wiadomość, jaką otrzymała od europosła. "Mało pani wrogów? Mam się odwinąć?" - brzmiała.
- Takie sformułowania od postaci mocno osadzonej politycznie jest formą zastraszania. Nie chce tego interpretować, ale ja nie chce być zastraszana - odpowiedziała Anna Maria Żukowska.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej