Rozbolało ją serce, bo rozstała się z narzeczonym. Skończyło się mandatem
Z bólami serca pod numer alarmowy 112 zgłosiła się mieszkanka Międzyrzecza (woj. lubuskie), po czym odłożyła słuchawkę. Zaniepokojony dyspozytor wysłał do niej pogotowie i patrol policji. Okazało się, że kobieta nie wymagała pomocy, a jej zgłoszenie było spowodowane zawodem miłosnym. Funkcjonariusze ukarali ją mandatem.
Pod numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która uskarżała się na bóle serca. Po opisaniu swoich dolegliwości rozłączyła się i nie odebrała już telefonu od dyspozytora.
Mimo wszystko na miejsce wysłany został patrol policji i karetka pogotowia.
Nieuzasadnione zgłoszenie
- Po dotarciu na miejsce okazało się, że sytuacja nie wymagała interwencji służb ratunkowych. Kobieta nie wykazywała objawów medycznych wymagających natychmiastowej pomocy - poinformował mł. asp. Mateusz Maksimczyk z KPP w Międzyrzeczu.
ZOBACZ: Policjanci muszą oddać czajniki elektryczne. Pomysł na oszczędzanie energii
Funkcjonariusze szybko ustalili, że zgłoszenie było nieuzasadnione. Kobieta przyznała, że poczuła się źle po tym, jak rozstała się z narzeczonym. Za nieuzasadnione zgłoszenie została ukarana mandatem.
"Takie działanie zabiera czas i zasoby służb, które powinny być skierowane do sytuacji rzeczywistych zagrożeń i potrzeb osób potrzebujących natychmiastowej pomocy" - przypominają funkcjonariusze.
Czytaj więcej