USA: Horror w parku rozrywki. Nie mogli zatrzymać karuzeli
Goście wesołego miasteczka w USA zaczęli kręcić się do tyłu na karuzeli z dużą prędkością na skutek awarii. Obsługa parku nie była w stanie samodzielnie zatrzymać wagoników. Z pomocą uwięzionym na kolejce pasażerom przyszli dopiero pracownicy techniczni, którzy odcięli zasilanie atrakcji. Media obiegły nagrania ukazujące niebezpieczne zdarzenie.
Groźny incydent miał miejsce w niedzielę wieczorem w parku rozrywki Rye Playland w amerykańskim stanie Nowy Jork. Karuzela z pasażerami o nazwie Music Express zaczęła kręcić się do tyłu z dużą prędkością na skutek awarii technicznej.
Obsługa lunaparku próbowała zatrzymać atrakcję przy użyciu awaryjnego wyłącznika, ale wysiłki pracowników spaliły na panewce. Na miejsce wezwano ekipę techniczną, której udało się zatrzymać atrakcję, odcinając zasilanie. Świadkowie zdarzenia opisują, że cała akcja trwała ok. 10 minut.
Przerażające sceny w parku rozrywki. Media obiegły nagrania
Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące przerażonych pasażerów kręcących się na karuzeli ze sporą prędkością. "Właśnie dlatego, nie korzystam z żadnych atrakcji w lunaparkach" - mówi jeden ze świadków zdarzenia.
"To szalone!"; "To nadaje się na pozew" - słyszymy inne głosy na nagraniu.
Kiedy technikom udaje się w końcu zatrzymać karuzelę, rozlegają się oklaski. Na kolejnym filmie zobaczyć można pasażerów wysiadających z wagoników.
Chwile grozy na karuzeli w USA. Głos zabrał dyrektor wesołego miasteczka
Rye Playland poinformowało, że w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń. Dyrektor generalny lunparku Jeff Davis podkreślił w oświadczeniu dla stacji News12 Westchester, że "bezpieczeństwo odwiedzających jest najwyższym priorytetem".
ZOBACZ: Miniaturowy park rozrywki dla myszy hitem w szwedzkim mieście Malmö
- Atrakcja jest obecnie zamknięta. Współpracujemy z producentem nad zrozumieniem przyczyny i rozwiązaniem tego problemu - zaznaczył.
Czytaj więcej