Krapkowice. Pod prąd na autostradę. 29-latka tłumaczyła, że tak pokazała nawigacja
Kobieta, która kierowała się wskazówkami nawigacji samochodowej, chciała wjechać na autostradę pod prąd. Policja zauważyła 29-latkę i w porę ją zatrzymała. Kobieta tłumaczyła, że to nie jej wina, a na znaki drogowe "po prostu nie zwracała uwagi".
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 13:30. Funkcjonariusze zjeżdżający z autostrady na Miejsce Obsługi Podróżnych Góra Św. Anny zauważyli bmw, którego kierowca jechał "pod prąd" w kierunku wjazdu na trasę A4.
Pod prąd na autostradę
Policjanci natychmiast zareagowali, aby nie dopuścić do niebezpiecznej sytuacji na drodze. "Kierująca pojazdem kompletnie zignorowała znak zakazu wjazdu i poruszała się dalej w kierunku A4. Dopiero dźwięk policyjnych sygnałów wywołał reakcję. Policjanci zatrzymali bmw, tuż przed pasami ruchu autostrady" - przekazała w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Krapkowicach.
ZOBACZ: Łódzkie: Tragiczny wypadek pod Zgierzem. Zginął kierowca ciężarówki
Kobieta tłumaczyła, że to przez nawigację popełniła błąd, a na znaki drogowe po prostu nie zwracała uwagi. Jak się okazało, kierująca to obywatelka Norwegii.
Za niestosowanie się do znaku zakazu wjazdu została ukarana mandatem.
Jazda pod prąd. Apel policji
Funkcjonariusze apelują do użytkowników drogi.
"Jeżeli już zdarzyło Ci się wjechać pod prąd na autostradę czy drogę ekspresową, to nie brnij dalej, pamiętaj o najprostszych zasadach bezpieczeństwa!" - podkreślają.
ZOBACZ: USA: 10-latek strzelał do policjantów. "Był zrozpaczony"
Apelują, żeby w takiej sytuacji natychmiast zatrzymać się w bezpiecznym miejscu: "Najlepiej na pasie awaryjnym. Włącz światła awaryjne. Z zachowaniem szczególnej ostrożności opuść pojazd i jeśli to możliwe przejdź za barierę ochronną. Powiadom służbę drogową lub policję, które pomogą Ci wydostać się z "pułapki". Pod żadnym pozorem nie wolno Ci samodzielnie zawracać!" - dodano.
Czytaj więcej