Ukraina uderzyła w rosyjską bazę na Krymie. Kreml stracił setki wojennych pojazdów

Świat
Ukraina uderzyła w rosyjską bazę na Krymie. Kreml stracił setki wojennych pojazdów
MAXAR/Twitter
Baza naprawcza rosyjskich pojazdów wojskowych/zdjęcie satelitarne z 2022 roku

Eksplozja w bazie naprawczej Rosjan na nielegalnie zagarniętym Półwyspie Krymskim. Pocisk manewrujący wystrzelony przez Ukrainę mógł zniszczyć dziesiątki rosyjskich pojazdów wojskowych czekających na naprawy i ponowne ruszenie na front. Były rosyjski wojskowy potwierdził, że doszło do ataku. "Wszystkie pociski trafiły w cel" - poinformował na Telegramie.

Rosjanie na okupowanym Krymie zorganizowali stację naprawczą pojazdów wojskowych. To tam trafiał uszkodzony na froncie sprzęt, który został uszkodzony na froncie, a naprawiane lub demontowane, a wrogie wojska składowały w tamtym miejscu setki takich jednostek.

Setki rosyjskich pojazdów, jeden ukraiński pocisk. Eksplozja w bazie na Krymie

W poniedziałek w bazie doszło do eksplozji za sprawą Ukraińców. Do zniszczenia jednostek przyczynił się brytyjski pocisk manewrujący Storm Shadow wystrzelony przez ukraiński bombowiec Su-24 - podaje amerykański "Forbes".

 

ZOBACZ: Paweł Jabłoński: Musimy się spodziewać prowokacji. Białoruś i Rosja są nastawione wrogo do Polski

 

Nie jest jasne, ile dokładnie pojazdów znajdowało się na miejscu w momencie ukraińskiego ataku, ani ile zostało doszczętnie zniszczonych. Jak podkreślają media, w najlepszym możliwym dla Ukrainy scenariuszu pocisk manewrujący mógł uszkodzić co najmniej sto rosyjskich jednostek. 

 

"Nawet minimalne straty to w tym przypadku dobra wiadomość dla Ukrainy. Uderzenie powinno zmusić Rosjan do rozproszenia swoich sił na południu Ukrainy, a to zakłóciłoby i spowolniło naprawy pozostałych pojazdów" - czytamy w analizie. 

Rosja przyznaje, że doszło do eksplozji w jej bazie

Unosząca się chmura dymu i pyłu była dla mieszkańców Krymu znakiem, że coś się wydarzyło. Rosyjskie media wkrótce później musiały potwierdzić informacje o ataku. Mają jednak swoją wersję. 

 

ZOBACZ: Rosja. Władimir Putin był "sparaliżowany" po rozpoczęciu buntu wagnerowców

 

"Samoloty Su-24 ukraińskich sił powietrznych wystrzeliły cztery pociski manewrujące Storm Shadow" - poinformował na Telegramie Michaił Zwinczuk, były rosyjski wojskowy sił specjalnych piszący pod pseudonimem "Rybar" znany z prowojennych wpisów. Jego zdaniem trzy z tych pocisków uderzył w skład amunicji, a czwarty we wspomnianą bazę.

 

 

Liczba pojazdów we wspomnianej bazie na Krymie zmieniała się w trakcie wojny, ale jeszcze rok temu były ich tam setki. Zdjęcia satelitarne z sierpnia 2022 r. pokazują czołgi, wozy bojowe i ciężarówki zaparkowane w rzędach obok siebie.

 

 

"Bezpośrednie trafienie w czołg lub pojazd bojowy przez półtoratonowy pocisk Storm Shadow spowodowałoby co najmniej zniszczenie lub poważne uszkodzenie tego pojazdu i innych pojazdów na przestrzeni setek metrów we wszystkich kierunkach. Jeśli w niektórych pojazdach znajdowała się dodatkowo amunicja, możliwa była reakcja łańcuchowa" - twierdzą dziennikarze "Forbesa", podkreślając możliwą skalę wybuchu.

nb/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie