USA: 10-latek strzelał do policjantów. "Był zrozpaczony"
10-letni chłopiec chwycił za broń i oddał strzały w kierunku mundurowych w dzielnicy Beverly na południu Chicago. Jak podała policja, dziecko było "w rozpaczy".
Do zdarzenia doszło w poniedziałek - czytamy na stronie telewizji CBS News.
Policja poinformowała, że zgłoszenie dotyczące 10-latka w "rozpaczy psychicznej" i oddania strzału z niezabezpieczonej broni w domu w bloku 9800 na South Charles Street miało miejsce około godziny 11:20.
ZOBACZ: Strzelanina w Poznaniu. Napastnik miał cofnięte pozwolenie na broń
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, 10-latek zaczął do nich mierzyć z pistoletu, stojąc na werandzie. Mundurowi schronili się. Policja twierdzi, że próbowała załagodzić sytuację.
Wykorzystano jednostkę specjalną
Będący na miejscu zdarzenia oddali strzały kulami wypełnionymi fasolą, ale nie w młodego napastnika. Chłopiec wrócił do domu, ale po chwili wyszedł ponownie, znów w nich celując.
Jednostka specjalna ostatecznie użyła chemicznego środka drażniącego, rozpylając go na ścianę domu. Dziecko opuściło broń i zostało zatrzymane.
10-latek oddał w domu cztery strzały i piąty w kierunku mundurowych.
Broń była legalna
- Jestem pod wrażeniem chicagowskich policjantów. To profesjonaliści. Przeszkolenie jednostki specjalnej pokazało, jak dobrze są oni przygotowani na tego typu incydenty - powiedziała zastępca szefa policji w Chicago, Migdalia Bulnes.
Broń była w domu legalnie. Policja ustala, w jaki sposób chłopiec ją zdobył.
Czytaj więcej