"Debata Dnia". Echa pożaru chemikaliów w Zielonej Górze. Składowiska odpadów w innych miastach
Nie milkną echa po pożarze składowiska niebezpiecznych odpadów w Zielonej Górze. Goście "Debaty Dnia" dyskutowali o innych takich miejscach. - Od lat domagamy się likwidacji składowiska, które znajduje się blisko granic miejskich - powiedział prezydent Lubina Robert Raczyński. - Żeby rozwiązać taki problem potrzebne jest zaufanie, współpraca i finanse - przekazał samorządowiec Dariusz Woźniak.
W studio Polsat News pojawili się prezydent Lubina Robert Raczyński, toksykolog dr Jakub Duszczyk oraz skarbnik powiatu świeckiego Dariusz Woźniak. Goście Agnieszki Gozdyry rozmawiali o składowiskach niebezpiecznych odpadów w Polsce oraz o próbach ich likwidacji.
- Czy dałby Pan sobie rękę obciąć za to, że ludziom w pobliżu tego składowiska w Zielonej Gorze nic nie grozi? - zapytała dr Duszczyka prowadząca.
"Od wielu lat domagamy się likwidacji składowiska odpadów"
- Nie. Absolutnie nie - odpowiedział toksykolog. - Jeżeli słyszę o takich objawach jak podrażnienie oczu, chęć wymiotowania, to na pewno są to objawy ostrego zatrucia - dodał.
Prezydent Lubina powiedział, że w promieniu kilku kilometrów od granic miejskich (w gminie wiejskiej Lubin) jest składowisko niebezpiecznych odpadów. - Od wielu lat domagamy się od wójta jego likwidacji, ale on ciągle odmawia - wyjaśnił.
- To miejsce może być niebezpieczne. Nikt tam nie robił pomiarów - przekazał Raczyński. - Wystąpiłem nawet do wójta o zmianę granic administracyjnych, żeby to składowisko przekazać miastu i my ten problem rozwiążemy. Ale chłopscy radni, na czele z wójtem odmówili - wyjaśnił.
WIDEO: "Debata Dnia". Echa pożaru chemikaliów w Zielonej Górze. Składowiska odpadów w innych miastach
- Współczuję prezydentowi, bo został sam - powiedział Dariusz Woźniak. - Żeby rozwiązać problem potrzebne są trzy elementy, które zafunkcjonowały u nas: współpraca, zaufanie i finanse - wyjaśnił.
ZOBACZ: Pożar w Zielonej Górze. Prezydent Janusz Kubicki: Takie śmieci nie mają koloru politycznego
Skarbnik przekazał, że znaleziono ok. 10-12 mln złotych. - To też nie jest łatwe, ale jestem dumny, że ten problem rozwiązaliśmy. Burmistrz przekonał opozycję i w zgodzie doszliśmy do konsensusu - dodał.
Czytaj więcej