Wołomin: Znaleziono beczki z toksycznymi odpadami. Prokuratura prowadzi śledztwo
Po pożarze nielegalnego składowiska w Zielonej Górze mieszkańcy wielu miejscowości wszczynają alarmy dotyczące takich miejsc. Jedno z nich znajduje się w Wołominie. Na terenie jednego z przedsiębiorstw składowane są pojemniki z toksycznymi substancjami. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Na terenie gminy Wołomin odkryto nielegalne składowisko odpadów. Na zdjęciach wykonanych z powietrza widać, że na terenie jednego z przedsiębiorstw znajduje się około tysiąca beczek oraz tzw. mauzerów z podejrzanymi substancjami. Lokalne władze zdecydowały się interweniować.
ZOBACZ: Zakończono gaszenie pożaru w Zielonej Górze. Strażacy walczyli z ogniem kilkadziesiąt godzin
- Niezwłocznie poinformowaliśmy wszystkie służby, ale ponieważ skala zjawiska jest ogromna, zwróciliśmy się również m.in. do wojewody mazowieckiego - powiedziała w rozmowie z reporterem Polsat News Małgorzata Izdebska, sekretarz gminy Wołomin.
Nielegalne odpady w Wołominie. "Wiele substancji toksycznych"
- Inspekcja ochrony środowiska ujawniła naruszenia zgody na prowadzoną w tamtym miejscu działalność. W związku z tym wystąpiliśmy do organów państwa o podjęcie działań zgodnych z kompetencjami tych organów - mówi Artur Brandysiewicz, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie.
ZOBACZ: Pożar hali z chemikaliami w Zielonej Górze. Toksykolog: Nie wiadomo, co tam się znajduje
- Zlecono centralnemu laboratorium badawczemu GIOŚ pobranie i analizę próbek. Odnaleziono w nich wiele substancji toksycznych, niebezpiecznych dla środowiska oraz życia i zdrowia ludzi - dodał.
WIDEO: Nielegalne substancje w Wołominie
Nielegalny odpady w Wołominie. Właściciel ma już zarzuty
Właściciel firmy, na terenie której znajdują się beczki z toksycznymi substancjami ma już postawione zarzuty w identycznej sprawie. W marcu 2022 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
- Do tej pory sąd nie wyznaczył terminu rozprawy. Wiemy, że ta spółka w przeszłości nielegalnie składowała odpady - przekazała prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Za składowanie niebezpiecznych dla środowiska i zdrowia substancji grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Gdyby okazało się, że te substancje zostały przywiezione do Polski z innego kraju, to sprawca musi liczyć się z surowszą karą - od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Czytaj więcej