"Graffiti": M. Biejat: Nikt w pakcie senackim nie chce wziąć odpowiedzialności za R. Giertycha
- Nikt w pakcie senackim nie chce wziąć odpowiedzialności za pana Romana Giertycha - mówiła Magdalena Biejat, posłanka Lewicy w programie "Graffiti". - Jest skompromitowanym politykiem, którego w polskim życiu politycznym już dawno nie powinno być - dodała.
Posłanka Lewicy Magdalena Biejat w programie "Graffiti" została zapytana, czy jej partia zdecyduje się na wystawienie kontrkandydata dla Romana Giertycha, jeśli inne ugrupowanie umieści go na swoich listach.
ZOBACZ: Roman Giertych ogłosił start w wyborach. Nie obejmie go Pakt Senacki
- Jestem przekonana, że to się nie wydarzy. Nikt w pakcie senackim nie chce wziąć odpowiedzialności za pana Romana Giertycha. Jeśli zdecyduje się kandydować bez wsparcia, a partie z paktu senackiego nie zdecydują się wystawić kontrkandydata, to zapewniam, że Lewica to zrobi - mówiła.
- Roman Giertych jest skompromitowanym politykiem, którego w polskim życiu politycznym już dawno nie powinno być. To ojciec chrzestny faszyzującej Młodzieży Wszechpolskiej, człowiek, który niszczył edukację, gdy był ministrem, żadne stroszenie w piórka obrońcy demokracji tego nie zmieni - oceniła.
Magdalena Biejat: Między PiS i Konfederacją nie jest tak daleko
W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Stawiskach mówił m.in. o Donaldzie Tusku, nazywając go "wrogiem narodu". Jak przypomniał prowadzący "Graffiti" Dariusz Ociepa, Kaczyński ani razu nie wspomniał o Lewicy.
- Ostatnie co mnie interesuje, to co Jarosław Kaczyński ma do powiedzenia na temat swoich politycznych przeciwników - skomentowała. - Niezależnie od tego, co mówi Jarosław Kaczyński na temat polityków opozycji lub czego nie mówi, to czuć bardzo duże rozczarowanie rządami PiS - dodała.
Jak oceniła, język polityków w ostatnim czasie zaostrzył się. - Epitety będą padać, na pewno będą coraz ostrzejsze. Stwierdzam to z przykrością - mówiła.
Posłanka Lewicy została zapytana, co sądzi na temat deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział, że po wyborach nie dojdzie do współpracy PiS z Konfederacją.
- Nie, absolutnie w nią nie wierzę, bo z bliska, z tych samych ław sejmowych obserwuję Jarosława Kaczyńskiego i rząd PiS. Jedno jest pewne, zrobią wszystko by utrzymać się przy władzy i jeśli będzie gwarantować im to rząd z Konfederacją to na pewno to zrobią. Zwłaszcza, że między PiS i Konfederacją nie jest tak daleko, jak próbuje nas przekonać Jarosław Kaczyński - mówiła.
- Zarówno PiS, jak i Konfederacja siedzą w kieszeniach kościoła katolickiego i zrobią wszystko, by z nim dobrze żyć - dodała.
WIDEO. Magdalena Biejat: Między PiS i Konfederacją nie jest tak daleko, jak próbuje przekonać Jarosław Kaczyński
Sprawa pani Joanny w Krakowie. "Absurdalna, nieproporcjonalna reakcja funkcjonariuszy"
W niedzielę w programie "Gość Wydarzeń" gen. Jarosław Szymczyk przekazał, że w sprawie pani Joanny z Krakowa nie dopatruje się uchybień w pracy policji, ale - jak stwierdził - sytuacja wciąż jest badana. - Pan Jarosław Szymczyk, twierdząc, że nie było żadnych uchybień, jednocześnie powiedział wprost, że policjanci "kontrolowali bieliznę" - mówiła.
Przypominając interwencję policji w sprawie pani Joanny, oceniła, że była to "absurdalna, nieproporcjonalna reakcja funkcjonariuszy , która łamała prawa".
Jak dodała, Lewica nie tylko domaga się dymisji gen. Szymczyka, ale także posłanka z Krakowa złożyła wniosek o dymisję komendanta wojewódzkiej policji.
Magdalena Biejat oceniła, że w Polsce jest "policja polityczna" i jak przypomniała, mogła się o tym przekonać podczas protestów kobiet.
- Kobiety były gazowane, ja też przy okazji zostałam zaatakowana przez funkcjonariusza gazem. Winny do tej pory się nie znalazł, a minęły trzy lata - mówiła. - Mamy sytuacje dzisiaj, że policja przekracza swoje prawa - dodała.
Marsz "miliona serc". "Apeluję, żeby zaprotestować jutro"
W związku z sytuacją pani Joanny z Krakowa lider PO Donald Tusk wezwał Polaków oraz partie opozycyjne do wzięcia udziału w marszu "Miliona Serc", który ma odbyć się 1 października.
- Apeluję, żeby zaprotestować przeciw tej sprawie jutro. Jutro w Krakowie odbywa się marsz solidarnościowy z panią Joanną. Zachęcam, żeby tu i teraz protestować - powiedziała Magdalena Biejat. - Nie jest to szczęśliwy pomysł, żeby wykorzystywać sprawy kobiet, sprawę dramatów polskich kobiet do tego, żeby zwiększać frekwencję na wiecu wyborczym - podkreśliła.
Jak powiadomiła, do tej pory politycy PO nie odpowiedzieli na zaproszenie do rozmów na temat marszu. Jak przypomniała, po marszu, który odbył się 4 czerwca w Warszawie, spadły notowania Lewicy, a wzrosły Konfederacji. - O tym, kto będzie rządzić zadecydują notowania Lewicy lub Konfederacji - stwierdziła.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej