Zakończono gaszenie pożaru w Zielonej Górze. Strażacy walczyli z ogniem kilkadziesiąt godzin
"O 20:22 strażacy zakończyli gaszenie pożaru magazynu z substancjami niebezpiecznymi w miejscowości Przylep" - poinformował wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Akcja służb ratunkowych trwała od sobotniego popołudnia.
Komunikat pojawił się na twitterowym profilu samorządowca z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Wojewoda podziękował strażakom Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy przez wiele godzin walczyli z ogniem w hali, w której składowane były niebezpieczne substancje.
Informację potwierdził także, w rozmowie z PAP rzecznik prasowy lubelskiej PSP st. kpt. Arkadiusz Kaniak.
- Możemy już oficjalnie poinformować, że o godz. 20.22 zakończyły się działania gaśnicze w Przylepie, gdzie paliła się hala, w której składowane były substancje chemiczne - przekazał.
- Standardowo, jak zawsze przy tego typu działaniach zostawiamy, w tym przypadku trzy zastępy straży pożarnej, czyli około 18 strażaków, na dozór nocny, w razie gdyby coś jeszcze się działo. Strażacy będą na miejscu całą noc - dodał.
Pożar hali z niebezpiecznymi chemikaliami
Walka z ogniem, który opanował halę w Przylepie, gdzie składowane były niebezpieczne substancje trwał od soboty. W gaszeniu udział brało około 200 strażaków.
- Pożar wybuchł około godziny 15:30 w hali, gdzie składowano odpady chemiczne przy ulicy Przylep-Zakładowa w Zielonej Górze - powiedział polsatnews.pl rzecznik prasowy lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. kpt. mgr inż. Arkadiusz Kaniak.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński: Wobec Ukrainy będziemy prowadzić politykę obrony polskich interesów
Do mieszkańców najbliższych regionów w sobotę wysłano alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. W związku z unoszącą się chmurą dymu poproszono, by w miarę możliwości pozostać w domach i nie otwierać okien.
Gospodarstwom z prywatnymi studniami przekazano, by wstrzymać się z ich korzystania.
W związku z pożarem składowiska odpadów w Zielonej Górze w trybie pilnym premier odbył narady z premierem Jarosławem Kaczyńskim, ministrem Zbigniewem Hoffmannem nadzorującym RCB, a także z kierownictwem MSWiA, MKiS oraz z wojewodą lubuskim.
Ekspert: To, że środowisko zostało zanieczyszczone, nie ulega żadnej wątpliwości
Od samego początku eksperci ostrzegali, że pożar będzie miał poważne konsekwencje dla środowiska. W rozmowie z Polsat News dr inż. Jakub Dyszczyk ostrzegał przed konsekwencjami pożaru.
ZOBACZ: Pożar hali z chemikaliami w Zielonej Górze. Toksykolog: Nie wiadomo, co tam się znajduje
- Całe szczęście, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego (...) Należy podkreślić, że nie wiadomo, co tam się znajduje, co tak naprawdę uległo spaleniu. To zatrważające. Przez tyle lat substancje, materiały tam leżały i nikt ich nie zbadał - mówił.
- To, że środowisko zostało zanieczyszczone nie ulega żadnej wątpliwości - dodał.
Czytaj więcej