Rosjanie ostrzelali Odessę. "Boli to, że Rosja niszczy naszą kulturę"
Minionej nocy Rosja zaatakowała Odessę nad Morzem Czarnym. Nie żyje przynajmniej jedna osoba, a ponad 20 zostało rannych. O sytuacji w mieście opowiedziała w Polsat News Anastazja Streltsova-Nikolenko z Zarządu Związku Polaków na Ukrainie z oddziału im. Adama Mickiewicza.
Rosjanie z soboty na niedzielę kolejny raz zaatakowali Odessę. Wróg wystrzelił 19 rakiet. Zginęła co najmniej jedna osoba, a ponad 20 zostało rannych. Zniszczona została zabytkowa część miasta.
ZOBACZ: Ukraina. Zaatakowano Odessę i Mikołajów. Są zabici i ranni
- Ostatni tydzień jest bardzo trudny ze względu na to, że Rosjanie każdej nocy ostrzeliwują Odessę. Tym razem zniszczonych zostało wiele domów historycznych. Co najmniej 25 budynków, które są pomnikami architektury zostało uszkodzonych. Wśród nich są domy wybudowane przez Polaków - powiedziała Anastazja Streltsova-Nikolenko w rozmowie z Polsat News.
WIDEO: Anastazja Streltsova-Nikolenko o sytuacji w Odessie
Pociski uszkodziły tamtejszą architekturę i zrujnowały zabytki. Zniszczeniu uległa cerkiew i katedra, a w nich obrazy i ikony. Dodatkowo Rosjanie zbombardowali pasaże, pałace i muzea.
- Bolą nie tylko te zniszczenia, te ostrzały, to, że nasze dzieci ciągle chodzą do schronów, albo śpią na korytarzach, ale boli też to, że Rosja niszczy naszą kulturę - dodała.