Grecja: Pożary na Rodos w strefie turystycznej. Trwa ewakuacja
Pożar na greckiej wyspie Rodos rozprzestrzenił się w niedzielę rano w stronę tzw. strefy turystycznej, gdy zmienił się o 180 stopni kierunek wiatru. - W strefie zagrożonej jest spora grupa Polaków, około 1200 osób odpoczywających w ramach wyjazdów zorganizowanych - podkreślił w Polsat News wiceminister MSZ Paweł Jabłoński. Pożar na wyspie doprowadził do największej ewakuacji w historii kraju.
Fala upałów w Grecji spowodowała pożary, które rozprzestrzeniły się po jej terenie. W tym śródziemnomorskim kraju wypoczywa też wielu polskich turystów.
Jak przekazał wiceszef MSZ, w strefie zagrożonej znajduje się około 1200 naszych rodaków. - Mówimy tylko o wyjazdach zorganizowanych - podkreślił Paweł Jabłoński.
ZOBACZ: Afrykański upał w Europie. To może być najcieplejszy tydzień w historii
Zaapelował, by kontaktować się z konsulatem. - Tam znajdziecie państwo najbardziej aktualne informacje - dodał.
Polityk mówił, że "rozważane jest włączenie się polskiego rządu w ewakuację".
- Cały czas rozmawiamy z greckimi służbami zapewniającymi, że są w stanie bezpiecznie ewakuować i pomóc Polakom w powrocie do domu - wyjaśnił Jabłoński.
WIDEO: Pożary w Grecji. W kraju wypoczywa około 1200 Polaków
Największa ewakuacja w historii kraju
Według greckiej policji pożar na Rodos przyczynił się do przeprowadzenia największej ewakuacji w historii Grecji. Zastępca burmistrza Rodos Thanasis Wirinis przekazał, że do tej pory w centrach pomocy ulokowano do pięciu tysięcy ewakuowanych osób, a łącznie z powodu pożaru z wyspy musiało w ciągu ostatnich sześciu dni uciekać ponad 30 tys. osób.
W związku z pogarszającą się sytuacją niemiecki koncern turystyczny TUI odwołał wszystkie loty na wyspę do 25 lipca. Natomiast brytyjskie linie lotnicze Jet2 odwołały wszystkie loty zaplanowane na niedzielę. Według doniesień lokalnych mediów ogień zajął trzy hotele.
Resort spraw zagranicznych Grecji we współpracy z ambasadami otworzył na lotniku na Rodos centrum pomocy dla zagranicznych turystów, mające ułatwiać wylot z ogarniętej pożarem wyspy cudzoziemcom, którzy stracili bilety lub dokumenty.
Pożary w Grecji. "Nie skończą się jutro"
- To nie jest pożar, który skończy się jutro, czy pojutrze. Będzie płonął przez wiele dni - poinformował rzecznik straży pożarnej Wassilis Warthakogiannis cytowany przez AFP.
W Atenach rząd powołał przy resorcie spraw zagranicznych specjalny sztab kryzysowy, który będzie kierował akcją ewakuacji zagranicznych turystów.
ZOBACZ: Grecja: Kolejna fala upałów. Polscy strażacy dotarli na miejsce
Według greckiego, anglojęzycznego portalu informacyjnego eKathimerini ewakuacja około dwóch tysięcy osób przebiegła jak dotąd "bez incydentów" i dotyczyła niespełna 10 proc. lokali turystycznych na wyspie.
W operacji uczestniczy około 30 prywatnych łodzi i jednostki straży przybrzeżnej. W stronę wyspy zmierza okręt greckiej marynarki wojennej.
Władze wezwały wcześniej około tysiąca osób do opuszczenia wiosek Pefki, Lindos i Kalathos zagrożonych pożarem. Ewakuowano ludzi z plaż w pobliżu Kiotari i Lardos w południowo-wschodniej części wyspy - powiedział rzecznik straży przybrzeżnej.
Ostrzeżenia przed upałami w Grecji
Greckie władze ostrzegają przed bardzo wysokim ryzykiem pojawienia się w niedzielę kolejnych pożarów na Rodos i w innych rejonach Grecji. W kraju oczekuje się upałów sięgających 45 stopni Celsjusza.
Meteorolodzy ostrzegają, że obecne upały utrzymają się tam do końca miesiąca.
Czytaj więcej