Pożar hali w Zielonej Górze. Sztab kryzysowy o jakości powietrza
- Badania miały nas upewnić w tym, czy ten dym jest niebezpieczny dla ludzi. Wyniki potwierdzają, że są to węglowodory aromatyczne i ropopochodne w ilościach nie zagrażających życiu ani zdrowiu - przekazał wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska dodał, że mowa o "związkach rakotwórczych". Podkreślono jednak, że "nie ma powodu do niepokoju".
- Palą się składowane beczki z substancją chemiczną. W magazynie na prywatnej posesji złożonych zostało 7 tys. metrów sześciennych takich substancji - powiedział na konferencji prasowej wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
- Decyzja o składowaniu tych odpadów została podjęta w 2012 roku przez starostę zielonogórskiego. Ta decyzja była dość zadziwiająca. Umożliwiono składowanie całej palety środków i substancji chemicznych - przekazał.
Wojewoda dodał, że pożar jest bardzo trudny do ugaszenia. - Badania miały nas upewnić w tym, czy ten dym jest niebezpieczny dla ludzi. Wyniki potwierdzają, że są to węglowodory aromatyczne i ropopochodne w ilościach niezagrażających życiu ani zdrowiu ludzi. Na ten moment nie podejmujemy decyzji o ewakuacji - poinformował.
Dajczak zapowiedział, że badania jakości powietrza "będą odbywały się w sposób ciągły".
WIDEO: Briefing prasowy sztabu kryzysowego
Pożar hali w Zielonej Górze. "Nie ma powodu do niepokoju"
- Węglowodory to związki chemiczne, które są niebezpieczne. Pod wpływem temperatury mogą uwolnić się do powietrza. Nie można ukrywać, że są to związki rakotwórcze - powiedział Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Mirosław Ganecki.
Dodał, że spalanie odbywa się "w sposób niezorganizowany, w miejscu otwartym". - One są rozwiewane i rozrzedzane - poinformował.
ZOBACZ: Pożar hali w Zielonej Górze. Pilna narada M. Morawieckiego z J. Kaczyńskim i ministrami
- Chmura przedostaje się na osiedla położone w północnej części województwa. To wszystko ulega rozrzedzeniu. Na chwilę obecną nie ma powodu do niepokoju - tłumaczył Ganecki.
- Będzie problem z oczyszczeniem tego terenu. Całe szczęście, że ten pożar odbywa się na utwardzonym placu. Ta woda, która jest używana w akcji nie przesiąka, nie przedostaje się do wód gruntowych - przekazał. Na niedzielę zapowiedziano pobór próbek wód gruntowych.
Czytaj więcej