Pożar hali w Zielonej Górze. Zamieszanie wokół ewakuacji mieszkańców
- Przeprowadzono specjalistyczne badania substancji zawartych w dymie powstałym z pożaru hali - przekazał wojewoda Władysław Dajczak. - Na ten moment nie ma konieczności ewakuacji mieszkańców - dodał. Początkowo pojawiła się wiadomość, że prezydent Zielonej Góry ogłosił ewakuację, ale straż pożarna zaprzeczyła tej informacji.
Zapytany o wcześniejsze ogłoszenie ewakuacji przez prezydenta i związane z tym sprzeczne informację, wojewoda lubuski Władysław Dajczak odpowiedział, że "nie było żadnego zamieszania".
- Wydano komunikat, że przygotowujemy się na sztabie kryzysowym i, że musimy być gotowi do ewakuacji w każdej chwili - powiedział wojewoda na konferencji prasowej.
- Dziękuję prezydentowi, że tak sprawnie te przygotowania przeprowadzono. Są autobusy jest wojsko, są gotowe miejsca dla mieszkańców - wyliczył Dajczak.
Wojewoda zaznaczył, że służby są gotowe w każdym momencie do podjęcia akcji ewakuacyjnej. - Badamy sytuację, jeśli będzie taka potrzeba przeprowadzimy ewakuację - podsumował.
Pożar hali w Zielonej Górze. Prezydent ogłosił ewakuację
O godz. 18:50 pojawiła się wiadomość, że prezydent Zielonej Góry ogłosił ewakuację, ale po kilkudziesięciu minutach straż pożarna zaprzeczyła tej informacji.
"Rozpoczynamy ewakuację mieszkańców z sołectwa Przylep" - przekazał w mediach społecznościowych prezydent Janusz Kubicki.
Poinformował, że mieszkańcy zostaną przewiezieni autobusami Miejskiego Zakładu Komunikacji do wyznaczonych przez miejsc.
"Prosimy o szybkie przygotowanie się do ewakuacji i zabranie ze sobą tylko najpotrzebniejszych rzeczy" - podkreślił prezydent.
Prezydent poinformował, że kolejny komunikat dotyczący ewakuacji zostanie podany "jak najszybciej".
"Czekamy na wyniki badania powietrza, które potwierdzą konieczność ewakuacji" - dodał.
Pożar hali w Zielonej Górze. Straż pożarna dementuje informacje dot. ewakuacji
- Trwają pomiary. Wszystko po to, by określić, co się znajduje w niebezpiecznej chmurze. Nie wszystkie substancje, które są w magazynach, zostały zidentyfikowane - powiedział Lubuski Komendant Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Patryk Maruszak.
- Podczas posiedzenia zespołu kryzysowego rozpatrywane były różne scenariusze. Chciałbym zdementować wyraźnie - na chwilę obecną decyzja o ewakuacji nie zapadła - dodał.
"Nie ma decyzji o ewakuacji mieszkańców" - informował również Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
Pożar hali w Zielonej Górze. Podstawiono autobusy
- Na ten moment mamy przygotowanych dziesięciu kierowców. Czekamy na sygnał. Na miejscu mamy cztery pojazdy, na lotnisku w Przylepie jest jeden pojazd - powiedział Robert Karwacki, prezes MZK w Zielonej Górze.
Dodał, że na ewakuowanych mieszkańców czekają trzy miejsca.
Pożar hali w Zielonej Górze. Błaszczak: Na miejsce jadą żołnierzy
"Żołnierze z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń zostaną skierowani na miejsce pożaru hali z odpadami chemicznymi w Zielonej Górze. Na miejscu pracują także wojskowi strażacy" - napisał na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.
Dodał, że w akcji w Przylepie zaangażowanych zostało około 100 żołnierzy WOT.
Pożar hali w Zielonej Górze. RCB rozszerzyło alert
"Uwaga! w m. Przylep (22.07) palą się substancje niebezpieczne. SMS-owe ostrzeżenia uruchomiono również w pow.: zielonogórskim, świebodzińskim, krośnieńskim, żarskim, żagańskim, nowosolskim i wschowskim" - napisało w sobotę na Twitterze Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Pożar hali z niebezpiecznymi materiałami. Do Zielonej Góry przyjechał wojewoda lubuski
Obecnie na miejscu z pożarem walczą 44 zastępy straży pożarnej i cały czas dojeżdżają kolejne. Do dyspozycji PSP są dwa samoloty gaśnicze. Według strażaków w hali znajdowało się ok. 5 tys. metrów sześciennych składowanego materiału.
W związku z sytuacją do Zielonej Góry udał się wojewoda lubuski Władysław Dajczak. O godz. 18:30 rozpoczęło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
- Ogień nie jest opanowany, wciąż się rozwija, objął całą halę. Sytuacja jest dynamiczna - przekazał strażak w rozmowie z polsatnews.pl st. kpt. mgr inż. Arkadiusz Kaniak.
ZOBACZ: Warszawa: Agresywny pasażer w tramwaju na Woli. Mężczyzna wybił szybę w drzwiach motorniczego
- Co chwilę dochodzi do wybuchów środków chemicznych zgromadzonych w środku hali - dodał kilkadziesiąt minut później na antenie Polsat News st. kpt. Kaniak. Przekazał, że płoną "substancje z bardzo szerokiego spektrum związków chemicznych", co jest bardzo groźne.
Czytaj więcej