Łódź. Tajemnicza śmierć 20-latka na stacji benzynowej. Nowe fakty

Polska
Łódź. Tajemnicza śmierć 20-latka na stacji benzynowej. Nowe fakty
Polsat News
Nowe fakty ws. tajemniczej śmierci 20-latka na stacji benzynowej w Łodzi

Śledczy wciąż nie wiedzą, jaka była przyczyna śmierci 20-latka, który zmarł na stacji benzynowej w Łodzi. W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn. Udało się ustalić do kogo należał samochód zmarłego mężczyzny oraz przesłuchano towarzyszącą mu 15-latkę.

Przypomnijmy, że na stacji paliw w Łodzi zmarł 20-latek, którego śmierć jest jak na razie zagadką, ponieważ nie miał on żadnych widocznych obrażeń. 

 

- Sekcja zwłok 20-latka nie przyniosła oczekiwanych przez śledczych rezultatów. Nie dała odpowiedzi na pytanie, jakie były bezpośrednie przyczyny jego śmierci. Niezbędne będą jeszcze dodatkowe badania. Chodzi o badania histopatologiczne i toksykologiczne i dopiero one powinny dać odpowiedź na to kluczowe w całej sprawie pytanie - relacjonuje reporterka Polsat News Agata Gwizdała. 

Śmierć 20-latka na stacji benzynowej. Nowe fakty

Zatrzymani w tej sprawie dwaj 29-latkowie z Łodzi mają zostać doprowadzeni do prokuratury na przesłuchanie. Mogą usłyszeć zarzuty, ale ponieważ śledczy nie znają bezpośredniej przyczyny śmierci tego mężczyzny, to nie można powiedzieć, że ich zachowanie na stacji benzynowej miało bezpośredni wpływ na jego śmierć. 

 

WIDEO: Tajemnicza śmierć 20-latka na stacji benzynowej. Na jaw wychodzą nowe fakty

 

- Wiemy, że w momencie zatrzymania zarówno przy pierwszym jak i drugim mężczyźnie znaleziono narkotyki, w związku z tym odpowiedzą oni za ich posiadanie. Niewykluczone także, że odpowiedzą za rozbój - przekazała reporterka. 

 

ZOBACZ: Śląsk. Pijany kierowca uderzył w słup na stacji paliw. Uciekał przed policyjną kontrolą

 

- Ze względu na zabezpieczony monitoring mamy informacje, że dwóch mężczyzn podbiegło do samochodu, który prowadził 20-latek, w tym samochodzie była także towarzysząca mu 15-latka. Mężczyźni wyciągnęli go z auta i wtedy doszło do szarpaniny. Po chwili odjechali, natomiast 20-latek odszedł na trawnik i tam zasłabł. Pogotowiu mimo długo prowadzonej reanimacji nie udało się go uratować - dodaje. 

W sprawie pojawiły się nowe wątki

Śledczy przesłuchali towarzyszącą mężczyźnie 15-latkę. Zeznała ona, że nie znała napastników. Ponadto z 20-latkiem miała poznać się dokładnie tego samego dnia, w którym zmarł. 

 

Więcej światła na sprawę rzucają ustalenia policji, co do pochodzenia samochodu 20-latka. - Śledczy ustalili, że auto, którym przejechał na stację - niebieskie renault, miał kupić od jednego z zatrzymanych mężczyzn, ale za nie jeszcze nie zapłacił. 

aas/ / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie