Miasto ofiarą własnej popularności. Statki wycieczkowe z zakazem wpływania do centrum
Mają dość masowej turystyki, dlatego chcą ukrócić również tę statkową. Rada Amsterdamu stwierdziła, że olbrzymie wycieczkowce nie są zgodne ze zrównoważonymi ambicjami miasta. To najnowszy środek ograniczający napływ podróżnych. Centralny terminal zostanie zamknięty.
Rada Amsterdamu zakazała statkom wycieczkowym wpływania do centrum miasta. To najnowszy środek mający na celu ograniczenie masowej turystyki, ponieważ miasto nie radzi sobie z ogromną liczbą 20 milionów turystów odwiedzających je każdego roku. Ilana Rooderkerk z liberalnej partii D66 porównała turystów do "plagi szarańczy", która nagle spadła na miasto.
ZOBACZ: Holandia. Obsceniczne zachowanie na plaży. W roli głównej Polacy
Jak podało BBC, burmistrz Amsterdamu Femke Halsema skarżyła się w zeszłym roku, że turyści zeszli ze statku do miasta na kilka godzin, jedli w międzynarodowych sieciach i nie mieli czasu na zwiedzanie muzeum. Stwierdziła, że pochłonęli miasto, ale niewiele dla niego zrobili.
Ograniczenie wycieczkowców, których w każdym roku cumuje w okolicy ponad 100, ma mieć jeszcze jedno zadanie. Zakaz ma zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. Podobno władze rozważają stworzenie innych miejsc do cumowania z dala od centrum miasta, ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Amsterdam ma dosyć masowych turystów. Miasto wprowadza ograniczenia
To nie pierwszy plan pozbycia się turystów z Amsterdamu. Władze miasta wpadły na pomysł kampanii "odstraszającej" młodych Anglików lubiących organizować tam wieczory kawalerskie. Gdy Anglicy wpisywali w wyszukiwarkę hasła świadczące o chęci zabawy w stolicy, otrzymywali reklamy mające ich od tego pomysłu odwieźć.
ZOBACZ: Holandia: Skakał po radiowozie, ugryzł policjanta w rękę
Z kolei kilka tygodni temu miasto zakazało palenia marihuany w dzielnicy czerwonych latarni.
"Dość" powiedziała też Hiszpania. W zeszłym roku Barcelona wprowadziła limity grup turystów mogących przebywać w popularnych częściach miasta. Za to Wenecja ma zamiar pobierać opłaty za wejście do historycznej części miasta.