Augustów. Śpią w namiotach. Boją się, że ktoś znowu podpali im dom
Śpią w namiotach, bo boją się, że ktoś znowu podpali im dom. Mieszkańcy Augustowa w pożarze stracili dach nad głową. Ogień wybuchł kilka dni temu na poddaszu budynku komunalnego. Urzędnicy zapewnili pogorzelcom lokalne zastępcze. Ale nie wszyscy z propozycji skorzystali. Wolą pilnować mieszkań.
W zeszłym tygodniu ogień wybuchł na poddaszu budynku komunalnego w Augustowie. Poddasze doszczętnie spłonęło. W związku z tym 22 osoby musiały opuścić to miejsce. Masto zapewniło im lokale zastępcze.
Pożar na poddaszu. Mieszkańcy śpią w namiotach
Część z nich jednak wróciła w obawie przed ponownym podpaleniem. Mieszkańcy są bardzo związani z tym budynkiem, niektórzy mieszkają w nim ponad pół wieku.
ZOBACZ: "Interwencja". Zapłacił za dwa mieszkania. Nie ma lokali ani pieniędzy
- Mieszkańcy chcieliby możliwe szybko wrócić do tego budynku. Ale też chcieliby wejść, zrobić zdjęcia dla ubezpieczycieli. Mamy decyzję Inspektora Nadzoru Budowlanego, który powiedział, że nie można tutaj teraz wchodzić - powiedział w rozmowie z Polsat News Filip Chodkiewicz, zastępca burmistrza Augustowa.
WIDEO: Śpią w namiotach. Boją się, że ktoś znowu podpali ich dom
Relacje mieszkańców. "Nie możemy wrócić po rzeczy"
Mieszkańcy przyznają, że jest ciężko. - Nie mamy wody, nie mam prądu, nie mamy praktycznie nic. Nie możemy wejść do domu i to jest chyba najgorsze z tego wszystkiego - powiedziała jedna z poszkodowanych i kontynuowała - Mieszkamy tu tyle lat i przez dwa tygodnie po pożarze nie działo się kompletnie nic. Dopiero jak przyjechała telewizja, to zaczęli cokolwiek robić.
ZOBACZ: "Interwencja": Kebab zmorą mieszkańców. Działa 24 h na dobę
- Mieszkamy w namiotach, żeby pilnować swojego dobytku, bo nikt nam nie zapewnił ochrony tego miejsca - wskazuje inny mieszkaniec.
Czytaj więcej